Maja Bohosiewicz tradycyjnie spędza zimę w ciepłych krajach. W tym roku na swoją bazę wypadową wybrała Dubaj, gdzie wynajęła mieszkanie, do którego przeprowadziła się z całą rodziną. Największym problemem okazało się przewiezienie psa, gdyż, jak wyjaśniła celebrytka, jedynym zwierzęciem, które może podróżować na pokładzie samolotów Emirates Airlines do niedawna był sokół. Na szczęście kilka miesięcy temu przepisy się zmieniły i Cavalier King Charles spanielka Mai została pierwszym psem, który dostąpił zaszczytu postawienia łapy na pokładzie samolotu tej linii.
Jak wynikało z relacji Bohosiewicz, wszyscy w samolocie byli zadowoleni z obecności Kuzi, a najbardziej załoga, która chętnie pozowała z nią do zdjęć.
Najwyraźniej z czasem Maja zatęskniła jednak za śniegiem, bo dwa miesiące temu wyskoczyła jeszcze do Tyrolu. Potem wróciła na chwilę do Emiratów Arabskich, następnie wpadła jeszcze do Polski, a teraz plażuje na Malediwach. Tam nagrała mini filmik, na którym śmiało wygina ciało na tarasie. A pomyśleć, że jeszcze niedawno narzekała na Instagramie na swój wygląd:
Nie wszystkie jesteśmy idealne. Idealnie piękne, zadbane, nie wszystkie mamy malutkie noseczki i wielkie usta. Co więcej... Nie wiem, czy kiedykolwiek ktoś tak o mnie pomyślał. Raczej to ta z dużym nochalem, oczami jak wysikane dziury w śniegu i ustami co są dłuższe niż szersze. No ale co z tym zrobić? Operować, płakać, fotoszopować?
Zastanawiała się wtedy nad wprowadzeniem trwałych zmian w swoim wyglądzie, w każdym razie zapewniających dłuższy efekt, niż internetowe filtry:
Daj mi, modelko kochana, te twoją cerę, te gęste włosy, urodę anioła i nos, co nie jest klamką od zakrystii. A bądźmy sobie takie, jak chcemy. Zmienione, naturalne, ze sztucznymi ustami, z prawdziwymi rzęsami, ćwiczmy, obżerajmy się pączkami, tylko tak, żeby na koniec dnia jednak być dobrym człowiekiem. Twoje sztuczne cycki nie zrobią nikomu krzywdy, twój sztuczny uśmiech już może.
Maja Bohosiewicz pokazuje piersi i pośladki
Ostatecznie nie przyznała, czy zdecydowała się na operacyjne powiększenie piersi, czy na rozważaniach się skończyło, ale najwyraźniej udało jej się zwalczyć kompleksy. Na filmiku z tarasu odważnie pokazuje biust, symbolicznie przysłonięty tkaniną białej koszuli. Na tym nie poprzestała. Przekaz uzupełniła jeszcze o pośladki, specjalnie uwypuklone wciśniętymi w pupę majtkami od kostiumu.
Jak dała do zrozumienia na Instastory, wygląd pośladków jest efektem ciężkiej pracy. W myśl popularnego porzekadła, że „d**a sama się nie zrobi”, Maja codziennie dba o jej formę za pomocą masaży, co zresztą pokazała.
Niestety, nie wszyscy fani zwrócili uwagę na aspekty, na których Bohosiewicz najbardziej zależało. Pod filmikiem pojawiły się komentarze:
Majtki Pani weszły w pupę
Koszula piękna! A skąd kapelusz? Też bomba!!!
Zobacz też:
Fani royalsów na tropie ciąży. Brat księżnej Kate wygadał się
Anna Skura jeździ z psem na skuterze. Fala krytyki w komentarzach!




***








