Reklama
Reklama

Magdalena Żuk zginęła tragicznie 5 lat temu. Śledztwo nadal trwa…

W długi majowy weekend minie 5 lat, odkąd cała Polska łamała sobie głowę, co mogło stać się z 27-letnią Magdaleną Żuk, która wybrała się samotnie do egipskiego kurortu Marsa Alam i nie wróciła stamtąd żywa. Od tamtej pory namnożyło się teorii spiskowych i fałszywych tropów, jednak nie udało się odtworzyć przebiegu wypadków, które doprowadziły do tej tragedii. Śledztwo jest w toku.

W maju 2017 roku Polską wstrząsnęła informacja o tragicznej śmierci Magdaleny Żuk. 27-letnia blondynka pojechała sama na wycieczkę do egipskiego kurortu Marsa Alam i zginęła w tajemniczych okolicznościach. 

Wyjazd miał być prezentem-niespodzianką dla narzeczonego, jednak w ostatniej chwili okazało się, że nie miał on ważnego paszportu. Po czterech dniach Magdalena Żuk zginęła samobójczą - przynajmniej na pozór - śmiercią, wyskakując przez okno szpitala.

Reklama

Od początku było jasne, że w czasie tamtych czterech dni musiało wydarzyć się coś strasznego. Kobieta, podczas rozmowy przez Skype z narzeczonym, sprawiała wrażenie nie całkiem przytomnej, mówiła nieskładnie, aż w końcu wyznała, że chyba ktoś dosypał jej czegoś do drinka. Znajomi, z którymi kontaktowała się na Facebooku, twierdzą, że co chwila wysyłała im informacje, że jest już w pokoju i czeka na nich, chociaż znajdowała się wówczas w Egipcie, a oni w Polsce.

Egipski rezydent biura podróży, robił zdjęcia nieprzytomnej kobiecie i wysyłał jej narzeczonemu, a potem woził ją z hotelu do szpitala i z powrotem. Zaś szef placówki w Port Ghalib twierdzi, że od początku radził umieszczenie Polki w szpitalu psychiatrycznym, jednak po jej skoku z okna, zamiast udzielić jej pomocy na miejscu, wysłał umierającą kobietę do oddalonego o 300 km. szpitala w Hurghadzie. 

Prokuratura znów przedłuża śledztwo w sprawie Magdy Żuk

Mętne i nie do końca spójne zeznania personelu hotelowego oraz szpitalnego, chaos, wprowadzony przez Krzysztofa Rutkowskiego, który sam przekonał zrozpaczoną rodzinę, że najlepiej wyjaśni okoliczności śmierci Magdy Żuk, a tylko namieszał i utrudnił śledztwo policjantom, nie poprawiły sytuacji. Detektyw bez licencji upierał się, że że Magdalena Żuk została zgwałcona, być może wielokrotnie, a także padła ofiarą mafii handlującej ludźmi.  

Siostra zmarłej upubliczniła nagranie ze szpitalnego monitoringu, na którym widać, jak kobieta szarpie się z rezydentem biura podróży, cała rodzina zaś początkowo zapewniała, że Magda nigdy nie leczyła się psychiatrycznie.  Z czasem  jednak wyszło na jaw, że miewała załamania nerwowe i korzystała z pomocy psychologa i psychiatry.

Tę drugą wersję potwierdza sekcja zwłok, przeprowadzona przez dwie niezależne ekipy polskich biegłych. Wykryli oni w organizmie kobiety silne leki,  dostępne na receptę, wystawioną przez psychiatrę.  

Na ciele Magdaleny Żuk nie znaleziono jednak śladów przemocy, jedynie obrażenia typowe w przypadkach upadku z dużej wysokości. Badanie przeprowadzono w Zakładzie Medycyny Sądowej we Wrocławiu oraz krakowskim Instytucie Ekspertyz Sądowych im. profesora Jana Sehna. 

Śledztwo w tej sprawie nadal się toczy. Dotąd przesłuchano ponad 200 osób z bliskiego otoczenia ofiary: rodzinę, chłopaka, byłych chłopaków, gości z hotelu w Marsa Alam, gdzie się zatrzymała, a także pasażerów samolotu, którym tam doleciała. 

Zagadką pozostają wyniki badań toksykologicznych. Część z nich wykonano w Polsce, a część z Egipcie, przy czym strona egipska do tej pory, a przypomnijmy, że w majowy długi weekend minie 5 lat od tamtej tragedii, nie dostarczyła wszystkich dokumentów. Jak ujawnia w rozmowie z „Gazetą” prokurator Tomasz Czułowski z Prokuratury Okręgowej w Jeleniej Górze:

Na razie śledztwo zostało przedłużone do 30 czerwca 2022 roku. Czy kiedykolwiek dowiemy się prawdy?

Zobacz też:

Jak Magda Gessler wyglądała 20 lat temu? Krótkie włosy, szczupła sylwetka...

Zofia Zborowska chudnie w oczach. "Tak się jaram"

POMAGAMY UKRAINIE

***

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Magdalena Żuk | Krzysztof Rutkowski | śledztwo
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy