Reklama
Reklama

Magda Stępień ostro o hejcie: "Mówią, że się lansuję". Co na to Rzeźniczak?

Magdalena Stępień (28 l.) w lipcu tego roku przeżyła ogromną tragedię. Jej synek ze związku z Jakubem Rzeźniczakiem zmarł w wieku zaledwie roku. Rodzice, mimo dzielących ich różnic i nieporozumień, czuwali przy nim do ostatnich chwil. Od tamtego czasu Stępień zdążyła udzielić dwóch wywiadów i poskarżyć się, że mierzy się z niesprawiedliwymi posądzeniami o próbę lansu na śmierci dziecka.

Magdalena Stępień, uczestniczka 5. edycji  programu „Top Model”  i była ukochana piłkarza Jakuba Rzeźniczaka w styczniu ujawniła na Instagramie, że u jej półrocznego synka wykryto 12-centymetrowy złośliwy guz na wątrobie. Kiedy otrząsnęła się po pierwszym szoku, z pomocą znajomych znalazła klinikę z Izraelu, która podjęła się leczenia małego Oliwiera. 

Kiedy jednak założyła zbiórkę pieniędzy na ten cel, pojawiły się wątpliwości dotyczące moralnych aspektów przedsięwzięcia. Nie zabrakło opinii, że modelka i piłkarz zarabiający 600 tysięcy złotych rocznie mogli znaleźć inny sposób na zdobycie pieniędzy, na przykład poprosić o pożyczkę bogatych znajomych. 

Reklama

Sytuacji nie poprawiał fakt, że podczas trwania zbiórki Rzeźniczak przebywał na wycieczce w Nowym Jorku, gdzie wraz z nową ukochaną podziwiał Manhattan z helikoptera i kupował pierścionek z brylantem, Kiedy wrócił, dał do zrozumienia Magdzie, że  jest przeciwny leczeniu synka w Izraelu, bo, jego zdaniem,  specjaliści z Centrum Zdrowia Dziecka poradzą sobie co najmniej tak samo dobrze. 

Magdalena Stępień wspomina śmierć synka

Ostatecznie Oliwier trafił do izraelskiej kliniki, jednak, jak ujawniła Stępień w pożegnalnym wpisie, rak okazał się bardziej agresywny niż ktokolwiek przypuszczał. Chłopczyk zmarł 11 dni po swoich pierwszych urodzinach. Rodzice, mimo dzielących ich różnic i nieporozumień, połączeni wspólną tragedią, czuwali przy nim do końca. Jak ujawniła Magdalena Stępień w programie „Obgadane”, nadzieja towarzyszyła jej do ostatniej chwili: 

"To był szok. Ja cały czas wierzyłam, że to będzie coś innego, że to nie będzie najgorszy rak z możliwych. To jest niesamowite, jaką matka ma wolę walki. Nie dopuszczasz do siebie myśli, że on może umrzeć. Gdybym wiedziała, że odejdzie, chciałabym te ostatnie godziny być przy nim. A ja już się obudziłam, jak saturacja zaczęła spadać, więc już wiedziałam, że idzie koniec. Słyszałam tę saturację, ale mówię: Nie, to może tylko chwilowe, zaraz wszystko się ułoży". 

28 lipca na Instagramach Stępień i Rzeźniczaka ukazały się komunikaty identycznej treści, w których zawiadamiali o śmierci synka. Od tamtej pory Stępień udzieliła dwóch wywiadów, w których wspominała tragedię, jaka dotknęła ją i Kubę. To sprowokowało komentarze, na które Magda reaguje nerwowo:

"Jeśli ktoś jest w stanie powiedzieć, że lansuję się na śmierci swojego dziecka, to w ogóle dla mnie jest jakaś abstrakcja kolejna, ja nie uważam, żebym się lansowała. Po prostu ja chciałabym mówić głośno o Oliwierze, żeby wszyscy wiedzieli, jak wielkim małym bohaterem było to dziecko. Będę wspominać go, będę czcić jego pamięć, bo na to zasługuje, bo pokazał całej Polsce, jak się walczy". 

poprzednim wywiadzie, udzielonym Małgorzacie Ohme w „Dzień Dobry TVN”, Stępień ujawniła, że były partner w tych tragicznych chwilach stanął na wysokości zadania i okazał jej wsparcie. W programie „Obgadanie” okazała się dużo bardziej powściągliwa:

"Ja nie jestem osobą od tego, żeby go oceniać i żeby wystawiać jakiekolwiek opinie na jego temat. Myślę, że on sam powinien sobie na to pytanie odpowiedzieć. Ja nie wydaję osądów i nie chcę oceniać jego zachowania, każdy odpowiada za siebie i za swoje czyny". 

Zobacz też:

Afera po wywiadzie Stępień w "Dzień Dobry TVN". Kalczyńska reaguje na oskarżenia, że stacja "żeruje na tragedii"

Stępień opowiedziała o ostatnich dniach Oliwierka, żałobie i kontakcie z Rzeźniczakiem: "Myślałam, że już nie dam rady"

Szczere wyznanie Magdy Stępień. To dlatego publicznie opłakuje śmierć synka

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Magdalena Stępień | Jakub Rzeźniczak
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy