Te święta nie należały do spokojnych dla mieszkańców Sycylii, gdzie doszło do przebudzenia wulkanu. Do pierwszego wybuchu doszło 24 grudnia nad ranem.
Na wulkanie ukazało się nowe pęknięcie, z którego zaczęły wydobywać się kłęby dymu, a miejscowy wulkanolog uznał, że była to pierwsza boczna erupcja Etny od ponad dekady.
Od tego momentu odnotowano serię trzęsień ziemi, z czego najsilniejszy miał miejsce 26 grudnia w nocy. Wówczas odnotowano magnitudę 4,9, a silne wstrząsy spowodowały uszkodzenia licznych budynków w okolicznych miasteczkach.
Niestety złożyło się tak, że w tym czasie na Sycylię przyleciała Magda Gessler z całą rodziną, w tym z córką Larą. Najpierw restauratorka udostępniła nagranie z samolotu, które podpisała:
"Tego dnia Etna ziała ogniem... nadlatujemy nad Sycylię".
Później miało nastąpić silne trzęsienie ziemi, ale gwiazda uspokoiła swoich fanów, że w Taorminie, gdzie mieszka, wstrząsy nie były odczuwalne.
"To tu gdzie czerwone języki lawy wypluwane są przez Etnę... Taormina. Wstrząsów nie czuliśmy zanurzeni w głębokim śnie... jest pięknie" - napisała poetycko Madzia.
Miejmy nadzieję, że panie zdają sobie sprawę z zagrożenia jakie niesie ze sobą mieszkanie u podnóża czynnego wulkanu i szybko zdecydują się na powrót do domu.
***Zobacz więcej materiałów wideo:








