Nie miała ochoty na karierę międzynarodową
Lora Szafran wyznała niedawno, że choć ma już za sobą swoje pięć minut, wciąż - jako wokalistka - nie powiedziała ostatniego słowa.
Gdyby tak było, należałoby już chyba umierać... Odniosłam sukces, na który w ogóle nie liczyłam. Przez cały czas śpiewania nie znalazłam jednak złotego środka na swoją, że tak powiem, karierę
Minęły już ponad trzy dekady od dnia, gdy 30-letnia wówczas Lora Szafran wystąpiła na festiwalu w Sopocie i zgarnęła wszystkie nagrody z Grand Prix i Bursztynowym Słowikiem na czele. Już wcześniej nieźle jej się wiodło, bo - jak wspomina - na Zachodzie było duże zapotrzebowanie na polski jazz. Występ w sopockiej Operze Leśnej otworzył Lorze drzwi do międzynarodowej kariery, której wokalistka wcale jednak robić nie chciała.
Bo ja się jakoś nie pchałam i wciąż się nie pcham na afisz

Jazz daje jej wolność
Lora Szafran nie kryje, iż etykietka "wokalistka jazzowa" już dawno zaczęła ją uwierać. Kocha jazz, ale uwielbia podejmować różne wyzwania, czego dowodem są jej płyty - "W górę głowa" z piosenkami Jerzego Dobrzyńskiego, "Tylko Chopin" z jej własnymi wersjami najwybitniejszych utworów kompozytora z tekstami Justyny Holm, "Droga do Ciebie" z największymi przebojami niezapomnianych Starszych Panów, czyli Jerzego Wasowskiego i Jeremiego Przybory, czy "Sekrety życia według Leonarda Cohena" z songami kanadyjskiego barda.
Wokalistka jazzowa... Mam taki znaczek, ale śpiewam, co mi odpowiada

Lora Szafran: początek kariery
Lora zaczęła śpiewać już w przedszkolu. Będąc w podstawówce, chodziła równolegle do szkoły muzycznej, później Adam Münzberger zaprosił ją do swojego zespołu Vitro Band i - jak wspomina wokalistka - zaraził miłością do muzyki swingowej i jazzu. Radziecka płyta Elli Fitzgerald, którą dostała od kolegi z liceum, była najczęściej odtwarzanym w jej domu albumem.
Jazz pozwalał mi poczuć się wolną. To muzyka, która wymaga większego zaangażowania, wiedzy oraz umiejętności i przez to nie jest tak łatwo odbierana. To gatunek dla ludzi, którzy trochę inaczej słyszą
Lora słuchała też muzyki klasycznej, rockowej, a nawet rapu. Muzyka była jej największą pasją, ale po maturze zdecydowała się zdawać na... prawo. Dziś żartuje, że na szczęście nie znalazła swojego nazwiska na liście przyjętych na studia prawnicze, więc z czystym sumieniem mogła ubiegać się o przyjęcie na Akademię Muzyczną w Katowicach. Na elitarny Wydział Jazzu dostała się za drugim razem i - to jej słowa - "od tamtej pory zaczęła karierę muzyczną traktować poważnie".

Najsympatyczniejsza Puszysta Polka
Lora Szafran twierdzi, że całe życie szła pod prąd i nigdy nie przejmowała się tym, co ludzie (a zwłaszcza hejterzy) o niej mówią. Nie uległa żadnym modom ani jako wokalistka, ani jako kobieta.
Wiem, że wiele moich koleżanek stosuje drakońskie diety, ale ja się nie głodzę. Należę do tego pokolenia, dla którego, gdy się śpiewa, ważne jest to, co jest w środku, a nie na zewnątrz. Poza tym jestem już w takim wieku, że ważniejsza jest dla mnie treść, a nie opakowanie
Nawet kiedy kilka lat temu czytelniczki miesięcznika "Super Linia" przyznały jej tytuł "Najsympatyczniejszej Puszystej Polki", co wiele kobiet uznałoby wręcz za obelgę, z uśmiechem na ustach przyjęła nagrodę w postaci... skierowania na wczasy odchudzające.
O życiu prywatnym Lory Szafran nie wiadomo zbyt wiele, bo wokalistka nie mówi o nim w wywiadach. Przyznaje, że jest sama, ale nie samotna, że ma mały i przytulny domek pod Warszawą, w którym razem z nią mieszkają psy i koty, że - zamiast bywać na salonach- woli spacery po lesie czy brzegiem przepływającej w pobliżu jej domu Wisły. Nie żałuje, że nie została gwiazdą, choć typowano ją na następczynię Ewy Bem i Urszuli Dudziak.

Lora Szafran wydaje nową płytę
Od chwili, gdy na rynku ukazał się ostatni album Lory Szafran - płyta "Nad ranem" zawierająca hit "Odnajdę, odnajdę", który specjalnie dla niej skomponował Seweryn Krajewski - minęło już ponad osiem lat.
To bardzo wygodne pójść do sklepu i nie czuć się oglądaną ze wszystkich stron. Chociaż czasem zdarza mi się, że pani przy kasie zapyta mnie, czy jestem tą, za kogo mnie uważa. Staram się jednak zawsze pozostać incognito
Kilka dni temu Lora Szafran wróciła po kilkumiesięcznej przerwie na scenę i wystąpiła podczas 26. Płockiego Kolędowania. W ubiegłym roku śpiewała m.in. w krakowskiej "Piwnicy pod Baranami" i w Kieleckim Centrum Kultury, była też jedną z wykładowczyń podczas warsztatów muzycznych odbywających się w Krakowie w ramach Międzynarodowej Letniej Akademii Jazzu.
Ostatnie miesiące upłynęły Lorze Szafran na gromadzeniu materiału na nową płytę. Wokalistka lada moment wejdzie do studia nagraniowego...
Jeśli się uda, to repertuar z tego albumu będzie sporym zaskoczeniem. Zmierzę się z czymś, co zawsze myślałam, że nie jest dla mnie. Ale nie chcę zdradzać szczegółów, żeby nie zapeszać
Czekacie na nowe piosenki Lory?


Zobacz też:„The Voice”: W programie doszło do molestowania. Show znika z antenyAnna Lewandowska pokazała się w pełnej okazałości w bikini! Ale ciało!Mistrzyni sportów narciarskich i żołnierz AK. 104 lata temu urodziła się Helena Marusarzówna








