Reklama
Reklama

Lipka o dramatycznych chwilach i chorobie. "Mdlałam z wycieńczenia, wymiotowałam krwią i uciekłam ze szpitala"

Sylwia Lipka to piosenkarka, która jest idolką młodzieży. W niedzielnym programie "Dzień dobry TVN" opowiedziała o chorobie, z którą zmaga się od lat. Artystka cierpi na anoreksję: "Kiedy mdlałam z wycieńczenia, to mówiłam, że nie mogę złapać oddechu, bo mam astmę".

Sylwia Lipka o anoreksji

Sylwia Lipka była gościem w niedzielnym "Dzień dobry TVN". W rozmowie z Pauliną Krupińską i Damianem Michałowskim opowiedziała o swoich zmaganiach z anoreksją. Zachorowała, gdy miała 17 lat i już wtedy była rozpoznawalna. Jej kariera nabrała rozpędu po 2014 roku, gdy wystąpiła w roli prowadzącej program "I Love Violetta" na antenie Disney Channel.

"Krążyłam pomiędzy moim rodzinnym miastem Knurowem, moim teatrem w Zabrzu i moją pracą w Warszawie. Rzadko kiedy bywałam w domu i moi rodzice nie mieli kontroli nad tym co jem i czy w ogóle jem. Wtedy to się zaczęło" - zaczęła Sylwia Lipka.

Reklama

Kompulsywne objadanie i oszukiwanie bliskich

Później przeprowadziła się do własnego mieszkania i była całkowicie samodzielna. Wtedy zaczęło się kompulsywne objadanie. Pewnego dnia spojrzała w lustro i doszła do wniosku, że musi z tym skończyć. "No i tak się stało, że schudłam 35 kilogramów w cztery miesiące" - wyznała.

Lipka doprowadziła swój organizm na skraj wytrzymałości. Zaczęła oszukiwać rodzinę i przyjaciół, a na każdy objaw anoreksji miała wytłumaczenie. "Kiedy mdlałam z wycieńczenia, to mówiłam, że nie mogę złapać oddechu, bo mam astmę. Kiedy miałam wielkie siniaki na nogach, to mówiłam, że jestem wegetarianką i po prostu brakuje mi żelaza. Kiedy widziałam kolejne numerki, które spadały na wadze i w moich rozmiarach, byłam najszczęśliwsza na świecie" - wspomina.

Anoreksja doszczętnie ją wyniszczyła

Anoreksja miała też inne konsekwencje. Spowodowała szereg chorób psychicznych, które zdążyły przez cały ten czas wiele jej zabrać. "Nawet nie jestem w stanie powiedzieć co... Ale chęci do życia chociażby" - wyjaśniła.

Gdy zaczęła wymiotować krwią, wylądowała w szpitalu. Jednak uciekła z niego, bo nie chciała pomocy. Przyjaciele postanowili działać i zaczęli przerabiać jej zdjęcia, żeby zobaczyła, jak niedługo będzie wyglądać. 

Leczenie Sylwii Lipki trwa do dnia dzisiejszego. Cały czas jest w terapii i pod opieką lekarzy specjalistów. "Jestem pełna nadziei" - podsumowała artystka.

***

Zobacz także:

Tancerz nieoczekiwanie pocałował Darię! Takiej reakcji się nie spodziewał...

Doda w bajkowej kreacji. Nagle Wiśniewski zdarł z niej spódnicę!

Zalana łzami Doda! Niebywałe, co padło ze sceny o Kozidrak

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Sylwia Lipka
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy