Początek gehenny
Lidia Wasiak miała 21 lat, gdy Miss World 1982 Mariasela Alvarez z Dominikany założyła jej na głowę koronę Miss Polonia 1983.
Odczytano werdykt, dostałam diadem i kieliszek szampana, który zaraz mi ktoś wyrwał z ręki, żeby potem na zdjęciach nie pokazano, że Miss pije... Symboliczna scena: coś dano, coś zabrano.
Zdobycie tytułu Miss Polonia miało być dla skromnej słuchaczki szczecińskiego studium medycznego przepustką do wielkiego świata, a stało się - jak sama mówi - początkiem gehenny.
Bardzo szybko zrozumiałam, że rola Miss jest nie dla mnie. Zabrano mi spokój, prawo do życia prywatnego i bycia sobą. Wyjęto mi prawie rok z życia. Frajda ze zwycięstwa, gratulacje, flesze i fanfary trwały dosłownie chwilę. Już następnego dnia zaczęła się... robota. Traktowano mnie jak rzecz. Czułam się jak popychadło
Lidia Wasiak dziś śmieje się z tego, że była... królikiem doświadczalnym, bo poprzednią Miss Polonia wybrano przecież aż ćwierć wieku przed nią. O wyjazdach na międzynarodowe konkursy mówi, że były żenującą partyzantką. Na wybory Miss World musiała sama kupić sobie sukienkę, bo pieniądze przeznaczone na nią organizator wydał na opłacenie wycieczki do Londynu dla trzynastu osób... Tuż przed finałem konkursu Miss Europe w Wiedniu została z kolei okradziona, więc na scenę wyszła w butach pożyczonych od kandydatki z innego kraju.
Polscy organizatorzy okazali się kompletnie bezradni, nie potrafili załatwić mi nawet kosmetyków.
Po zdobyciu korony Miss Polonia Lidia Wasiak wzięła udział w reklamie ciężarówek Jelcz oraz nowego modelu poloneza, została twarzą znanej marki kosmetycznej i uznała, że... to wystarczy.
Miałam samochód, zarobiłam na kawalerkę w Szczecinie. Wtedy samochód i mieszkanie oznaczały, że jestem ustawiona. Szybko się zraziłam do wyciskania więcej z tytułu Miss.
Pech do facetów
Wkrótce po finale Lidia Wasiak rozstała się z narzeczonym. Odeszła od niego, bo - jak twierdzi - nie radził sobie z tym, że nagle stała się własnością publiczną. "Nie wytrzymał ciśnienia związanego z nową sytuacją" - powiedziała "Głosowi Koszalińskiemu".

Lidia nie kryła, że do rozpadu jej związku przyczyniły się plotki rozpowszechniane przez ówczesnego menedżera zespołu Lady Pank, że została kochanką Jana Borysewicza.
Młodziutka szczecinianka marzyła, by jak najszybciej przekazać koronę swej następczyni i zniknąć. Miała szczęście, bo z powodu konfliktu między organizatorami następne wybory odbyły się już dziewięć miesięcy po tych, w których ona triumfowała.
Gdy moja kadencja wreszcie się skończyła, od razu obcięłam i przefarbowałam włosy. Chciałam się od tego wszystkiego odciąć. I ukryć
Okres między wyborami Miss Polonia a udziałem w "Wyprawie Robinson" Lidia Wasiak wykorzystała na naukę (skończyła studia w Instytucie Kultury Fizycznej Uniwersytetu Szczecińskiego) i życie rodzinne. Wkrótce po oddaniu korony Magdalenie Jaworskiej wyszła za mąż, a w 1990 roku urodziła córkę Karolinę. Niestety, jej małżeństwo nie przetrwało próby czasu. Po rozwodzie otworzyła solarium i marzyła, by swój mały salonik dla miłośników opalenizny przekształcić kiedyś w gabinet odnowy biologicznej. Ale ciągle brakowało jej na to pieniędzy... W dodatku nie wiodło się jej w miłości.
Nie miałam szczęścia do facetów. Byłam w trzech poważnych związkach i z przykrością muszę stwierdzić, że wszystkie trzy rozbiłam ja. Nie wytrzymuję momentu, kiedy po świetnym początku zaczyna się zwyczajne życie. Ciężko mnie udomowić.
Potrzeba wyzwań i… emerytura
Lidia Wasiak była już po czterdziestce, gdy zaproponowano jej udział w survivalowym show TVN. Przyjęła ofertę, bo - jak wspomina - potrzebowała wyzwań i pragnęła, żeby w jej życiu znowu zaczęło się coś dziać. W programie dotrwała aż do finału. Zajęła trzecie miejsce.

Po "Wyprawie Robinson" Lidia znów zniknęła. Tym razem na dobre. Wróciła do Szczecina, dostała pracę menadżerki w salonie Beauty & Spa. O powrocie do show-biznesu już dawno przestała myśleć. W przyszłym roku osiągnie wiek emerytalny...
Z perspektywy czasu muszę stwierdzić, że wygrana w konkursie Miss Polonia nie miała większego wpływu na moje życie, a jeśli już, to na bardzo krótko. Na pewno miała wpływ na mój charakter. Musiałam błyskawicznie się usamodzielnić i wydorośleć... A na życie zawodowe i osobiste czy realizację marzeń...? Myślę, że wszystko potoczyłoby się tak samo i bez tego tytułu.
Zobacz też: Przemek Kossakowski tłumaczy się z transmisji z sedesu. Jest oświadczeniePaulina Holtz pokazała się bez makijażu. "Nadrabiam zaległości"Nowe przypadki koronawirusa. Najnowsze dane Ministerstwa Zdrowia



***
Więcej newsów o gwiazdach, ekskluzywne materiały wideo, wywiady i kulisy najgorętszych imprez znajdziecie na naszym Instagramie pomponik.pl








