Ledwo co wygrał, a Nawrocka już nie wytrzymała. "Jest to dla mnie niezrozumiałe"
Nowa rzeczywistość Marty Nawrockiej, która już w sierpniu zostanie pierwszą damą, przynosi jej coraz większą rozpoznawalność. W pierwszym po wygranej wywiadzie zdradziła, że choć jej codzienne obowiązki domowe pozostają bez zmian, to mierzy się z wieloma nowymi wyzwaniami i presją ze strony mediów.
To już pewne, że to właśnie Marta Nawrocka w sierpniu oficjalnie zostanie pierwszą damą naszego kraju. Zarówno o niej, jak i jej mężu wiadomo niewiele, dlatego każda kolejna informacja budzi ciekawość mediów i odbiorców.
Marta Nawrocka pojawiła się na kanale YouTube swojego syna Daniela Nawrockiego, gdzie udzieliła pierwszego wywiadu po wygranej męża. Żona Karola Nawrockiego opowiedziała, w jaki sposób już teraz zmieniło się jej życie.
"Teraz jestem bardziej rozpoznawalna. I ta pani paparazzi, która stoi pod naszym blokiem... niedługo wyjdę do niej z kawą. Jeździ, fotografuje. Średnie to jest, ale wiadomo, że taką ma pracę. Ochrona, która mi towarzyszy. Nawet z boku, z tyłu siedzą, obserwują" - powiedziała żona Karola Nawrockiego.
Żona Nawrockiego wprost przyznała, że o ile czuje się bezpiecznie, to jeszcze nie potrafi się do wszystkiego przyzwyczaić.
"Dbają o bezpieczeństwo w związku z tym, co się może złego wydarzyć, także czuję się bezpiecznie, ale dziwne trochę to jest. Nie mogę prowadzić samochodu, nie chcą dać jeździć, dzieci też są pod ochroną" - wyznała wprost Marta Nawrocka.
Mimo tego Marta Nawrocka przekonuje, że prozaiczne czynności dnia codziennego wciąż wykonuje sama.
"Przede wszystkim małżonek wygrał (...). Ja 6 sierpnia zostanę pierwszą damą i to trzeba sobie w głowie poukładać. A takie życie codzienne, to na ten moment się nie zmieniło. (...) Piorę sama, sprzątam sama, robię zakupy sama. (...) Zmieniło się, że ochrona jest przy mnie i przy dzieciach" - wyjawiła.
Nawrocka odniosła się także do komentarzy, jakie padły w internecie w sprawie jej córki.
"Jest to dla mnie niezrozumiałe. Kasia stała, tańczyła, wysyłała serduszka, klaskała, cieszyła się, machała flagą. Ja nie widzę w tym nic złego jako matka, czy nawet jakbym obserwowała kogoś obcego, dziewczynkę, to pewnie bym powiedziała 'fajna, mała się cieszy, jest naturalna'" - wyjawiła Nawrocka.
Zobacz też:
Trojanowska zabrała głos ws. Marty Nawrockiej. Zwróciła uwagę na jedno