"Rodzinne śniadanie oczami taty" - napisała ostatnio córka Magdy Gessler pod zdjęciem, na którym karmi córkę piersią w restauracji. Zdjęcie wywołało falę zachwytów nad postawą Lary, która nie wstydzi się i spełnia potrzeby małej Neny, kiedy tylko ta tego potrzebuję.
Postanowiliśmy zapytać warszawską restauratorkę o to, czy kiedykolwiek krępowała się karmić dziecko publicznie.
Dla mnie karmienie jest naturalne, to nie jest golenie nóg. Mały człowiek je, nie potrafi jeść nożem i widelcem, więc je w inny sposób. Nie mówię, że trzeba wykładać biust na wierzch i ostentacyjnie karmić. Ale jest to bardzo naturalna czynność, nie powinna nikogo gorszyć. Dużo więcej dekoltów jest dużo bardziej wyzywających niż karmienie piersią. Po to są piersi, bądź co bądź.
- odpowiedziała Lara.Zapytana o to, czy kiedykolwiek ktoś zwrócił jej uwagę, stanowczo zaprzeczyła.
Nigdy mi się to nie zdarzyło, co mnie pokrzepia. Nigdy nie miałam nawet jakiegoś złego spojrzenia. (…) Jak moje dziecko jest głodne to je karmię. Tym bardziej, że nie jest tak, że można to zaplanować, czasami po prostu dziecko potrzebuje komfortu przy piersi matki i wtedy matka robi to, co do niej należy, żeby temu dziecku pomóc i ulżyć.
Mama Neny wyznała także, że nie wie jak długo będzie karmić piersią.
Myślę, że to będzie nasza wspólna decyzja z Neną. Zobaczymy jak wyjdzie, nie mam zamiaru karmić jakoś bardzo długo jeszcze, ale czym więcej ona będzie jadła jakichś innych rzeczy, tym mniejszy będzie udział karmienia piersią.










