Reklama
Reklama

Kutz o Jandzie: wyszła z niej baba

Konflikt Krystyny Jandy i Joanny Szczepkowskiej w ostatnim czasie zaognił się, co bardzo cieszy reżysera Kazimierza Kutza...

Konflikt Krystyny Jandy i Joanny Szczepkowskiej w ostatnim czasie zaognił się, co bardzo cieszy reżysera Kazimierza Kutza...

Przypomnijmy: poszło o film Márty Mészáros o życiu Marii Skłodowkiej-Curie. Pierwotnie chemiczkę zagrać miała Szczepkowska - przygotowania do roli zabrały jej rok: korepetycje z chemii, wyjazdy do Paryża, studia nad biografią noblistki. Ostatecznie reżyserka rolę powierzyła Jandzie. Ta z wielu powodów jednak zrezygnowała z projektu.

W jednym z wywiadów radiowych pytana o produkcję, wyśmiała Szczepkowską, mówiąc, iż "ktoś komuś po pijanemu coś obiecał".

"Niech zagra, kto chce, bo się tyle aktorek zgłosiło, że podobno miały obiecane. (...) Nawet jedna wydała książkę 'Zagrać Marię'! Po prostu jakaś paranoja" - dodała.

Reklama

Szczepkowska poczuła się urażona i w internecie opublikowała filmik, na którym odniosła się do słów Jandy - najbardziej zabolało ją to, iż koleżanka wyszydziła fakt napisania przez nią książki, będącej podobno sposobem wyjścia psychicznie cało z sytuacji. Podkreśliła, że to powieść współczesna, nieśmieszna, i nie paranoja.

Sytuacją rozbawiony jest Kazimierz Kutz, który obie aktorki zna prywatnie i szanuje. Uważa jednak, że odkąd istnieje teatr, takie konflikty się zdarzają. W rozmowie z "Newsweekiem" apeluje o więcej:

"To są wolne kobiety, wyzwolone, samodzielne, oczywiście zazdrosne, czułe na swoim punkcie" - mówi. "Nie widzę tu nic złego. Ja właściwie tęsknię, żeby częściej się pojedynkowały. Bo to jest strasznie śmieszne. Krystyna Janda jest instytucją, a tu nagle wychodzi z niej baba".

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Krystyna Janda | Joanna Szczepkowska | Kazimierz Kutz | konflikt
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy