Paulina Smaszcz nie daje o sobie zapomnieć i cały czas próbuje podgrzewać i tak gorącą już atmosferę. "Kobieta petarda" prawie codziennie publikuje w sieci nowe oskarżenia dotyczącego byłego partnera.
Maciej Kurzajewski długo nie komentował zachowań swojej byłej żony. Prowadzący program śniadaniowy nie wytrzymał jednak, kiedy Paulina wtargnęła na jego posesję. W odpowiedzi 49-latka oczywiście zaprzeczyła i wydała oficjalne oświadczenie, które zostało opublikowane na łamach "Super Expressu".
Paulina Smaszcz znowu oskarża Kurzajewskiego
Paulina Smaszcz w dość długim monologu, który znalazł się w nowym wydaniu "Super Expressu" pisze, że "wizyta", którą złożyła byłej teściowej, wcale nie była wtargnięciem. Dodała także, że z mamą Kurzajewskiego ma bardzo dobry kontakt. Smaszcz "odpaliła się" jeszcze bardziej, kiedy zaczęła rozprawiać o "kłamliwym wizerunku medialnym" swojego byłego męża:
"Kłamstwa Macieja, manipulacje, oszczerstwa, tylko po to, by obronić swój kłamliwy wizerunek medialny oraz walkę o pieniądze, osiągnęły szczyt. Nie dam okraść moich synów i przyjmując wszystkie najgorsze obelgi i kłamstwa, które są wypowiadane na mnie za plecami, przez pseudoinformatorów, pseudo jego znajomych, pseudopopleczników, przyjmuję z godnością i biorę je na siebie" - napisała Smaszcz.
Maciej Kurzjaewski nie miałby już roboty, gdyby nie ona?
Paulina Smaszcz wyjawiła również, że pomogła Maciejowi w jego życiu zawodowym. Okazuje się, że 49-latka uratowała jego karierę i ochroniła przed zwolnieniem z telewizji.
"Wielokrotnie stawałam w obronie Macieja w jego życiu zawodowym, ratując jego pozycję zawodową, którą mógł stracić, pisząc oświadczenia, mówiąc o nim dobrze, rozmawiając z jego ówczesnymi szefami, którzy chcieli się pozbyć go z TVP" - napisała w oświadczeniu Paulina.Na koniec oświadczenia Smaszcz dodała jeszcze parę słów o swoim 23-letnim małżeństwie. Wychodzi na to, że to ona wszystko poświęciła w imię związku. Przynajmniej w jej własnym mniemaniu.

Kochałam, wspierałam, promowałam, managerowałam, prowadziliśmy razem firmę i pomagałam mu ze wszystkich sił. Przez ostatnie miesiące pod kątem życia i prawa obowiązującego w Polsce, okazał się osobą, której w ogóle nie znam. Zawiódł całą rodzinę i naszych przyjaciół. Nikt mu już nie wierzy. Pozostał mu tylko ten wykreowany wizerunek uśmiechniętego kłamczucha, w którym nie ma za grosz uczciwości i tego Maćka, którego żoną byłam 23 lata
Paulina Smaszcz skończyła swój przydługi wywód słowami dotyczącymi wybaczania. Podobno idzie też dalej przez życie według swojego systemu wartości. Nie zapomniała wspomnieć również, że jest wsparciem dla innych kobiet.
"Wybaczam zło mi wyrządzone, ale nigdy go nie zapomnę. Chcę iść dalej przez życie. Chcę żyć według własnego systemu wartości i dbać o swoje upadające zdrowie, bo chcę być wsparciem dla synów i ich partnerek oraz przyszłych wnuków, mojej Mamy oraz kobiet, które mnie potrzebują" - zakończyła Smaszcz.
Maciej Kurzajewski jeszcze nie odniósł się do rewelacji Pauliny Smaszcz opublikowanych na łamach "Super Expressu". Wątpimy jednak, by to miał być koniec tej historii.
Zobacz też:
Cichopek i Kurzajewski zdębieli, gdy gość z nich zakpił. Nie miał litości
Smaszcz publikuje WREDNY komentarz o Cichopek! "Pani piękna, Kaśka kurczak"
Wróżka zobaczyła w kartach przyszłość Pauliny Smaszcz. Doświadczy czegoś niesamowitego










