Finał 17. edycji "Tańca z gwiazdami" był pełen emocji. Wszyscy komentowali wygraną influencera
Minął tydzień od wielkiego finału 17. edycji "Tańca z gwiazdami", a emocje nadal nie opadły. W mediach rozgorzała dyskusja na temat ostatecznych wyników głosowania. Przypomnijmy, że "Kryształową Kulę" zdobył Mikołaj Bagiński i jego panterka Magdalena Tarnowska. Drugie miejsce zajął Maurycy Popiel i Sara Janicka, a trzecie Wiktoria Gorodecka i Kamil Kuroczko.
Co ciekawe, nawet jurorzy "TzG" otwarcie mówili o tym, że z całej finałowej trójki to Gorodecka według nich tańczyła najlepiej i to ją typowali jako swoją faworytkę.
Kamil Kuroczko nigdy nie był tak szczęśliwy. To była jego wymarzona edycja "TzG"
Kamil Kuroczko brał udział w aż siedmiu edycjach "Tańca z gwiazdami". Wynik, który osiągnął z Wiktorią Gorodecką jest jego największym osiągnięciem w show. Wcześniej najdalej doszedł do ćwierćfinału w parze z Magdą Beredą. Teraz tancerz po raz pierwszy miał realną okazję na to, by sięgnąć po "Kryształową Kulę". Jak jednak wiadomo, nie udało mu się to.
Mimo wszystko Kamil Kuroczko jest bardzo zadowolony z wyniku, który udało mu się osiągnąć.
"Emocje opadły i mam taką rozkoszną satysfakcję z tego. Naprawdę pierwszy raz czegoś takiego doświadczyłem. (…) Pierwszy raz przeżyłem aż tak dużą satysfakcję i spełnienie z dobrze zrobionej pracy, które wynagradza mi ten finał i wynagradza mi brak tej 'Kryształowej Kuli'"
- skomentował tancerz w rozmowie z "Kozaczkiem".
Kamil Kuroczko cieszy się z tego, że w tej edycji mógł prowadzić Wiktorię Gorodecką. Tancerz i aktorka stworzyli siną więź nie tylko na parkiecie, ale także w życiu prywatnym.
"Była to wymarzona moja edycja, muszę przyznać. Nie mieliśmy słabego tańca. Mam osobę, która na pewno zostanie w moim życiu, mówiąc tutaj o Wiktorii. Przeżyłem rzeczy w tym programie, których nie miałem okazji. Przeginaliśmy każdą możliwą barierę pod kątem kondycji czy trudności w choreografii, czy pomysłów, które były bardzo ryzykowne. To naprawdę to wzmacnia, bo mnie nie byłoby stać samego na takie decyzje, ale dzięki Wiktorii odważyłem się to zrobić" - dodał.
Kamil Kuroczko skomentował decyzję widzów "TzG". Nie ma żalu
Kamil Kuroczko jest zadowolony z wyniku, który osiągnął wraz z Gorodecką. Tancerz doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że ani on, ani jego partnerka nie działają zbyt prężnie w mediach społecznościowych. Ich atutem musiał być więc przede wszystkim taniec, a nie liczba fanów na Instagramie.
"My z naszej strony zrobiliśmy wszystko. Byliśmy na remisie z pozostałymi parami, więc zadecydowali widzowie. Ja sam nie wychodzę za bardzo do ludzi. Te social media i świat influ jest mi trochę obcy. Ja jestem bardziej przyzwyczajony, albo lepiej się czuję po prostu na sali treningowej, czy w takiej relacji jeden do jednego. Podobnie jest myślę z Wiktorią, która pracuje w teatrze, pracuje z ludźmi, pracuje nad taką żywą materią, więc, no tutaj nie mam sobie nic do zarzucenia" - skomentował Kuroczko.









