Reklama
Reklama

Kukulska przyparta do muru. Wraca afera z Wojtkiem z Zanzibaru! "Nie znam człowieka"

Afera z Wojtkiem z Zanzibaru i jego hotelami Pili Pili wybuchła pod koniec zeszłego roku. Na jaw wyszły szokujące fakty związane z działalnością polskiego biznesmena. Hotele zawiesiły działalność, a turyści, którzy wykupili wczasy, zostali z niczym. Dostało się także gwiazdom, które promowały szemrany biznes Polaka. Natalia Kukulska kolejny raz musiała się z tego tłumaczyć...

Sieć hoteli Pili Pili na Zanzibarze była dobrze znana większości osób, które śledzą media społecznościowe polskich celebrytów. Ci z usług Pili Pili korzystali bowiem nader często. 

Do "Wojtka z Zanzibaru" jeździli m.in.: Adam Sztaba, Rafał Zawierucha, Rafał Królikowski, Beata Kozidrak, Barbara Kurdej-Szatan z mężem, grupy Kombii, De Mono, Feel, Magdalena Steczkowska, Marcin Paprocki, Joanna Racewicz, Marcin Wyrostek, Katarzyna Warnke, Urszula Dudziak, Ivona Pavlović, Anita Lipnicka, Bogusław Linda czy Patrycja Markowska.

Reklama

Aż tu nagle okazało się, że spółki Pili Pili, należące do Wojtka z Zanzibaru otrzymały zakaz wykonywania działalności. Na jaw wyszło wiele przekrętów biznesmena, a wielu klientów, którym zamarzyła się wyprawa do raju, do dzisiaj nie odzyskało wpłaconych pieniędzy i zmarnowało swoje urlopy.

Afera z Pili Pili

A warto tutaj dodać, że mężczyzna został skazany w 2019 roku przez Sąd Okręgowy w Gdańsku m.in. za oszustwo na karę łączną dwóch lat i dwóch miesięcy bezwzględnego więzienia, a także grzywnę w wysokości 200 stawek dziennych po 100 złotych. Ten od wyroku się jednak odwołał...

Gdy wybuchła cała afera, internauci zaczęli obwiniać także celebrytów, którzy gościli na Zanzibarze i reklamowali Pili Pili. 

Sporego pecha miała bez wątpienia Natalia Kukulska, która akurat poleciała na sylwestrowy koncert na Zanzibar, gdy media nagłośniły przekręty Wojtka. 

W tym samym czasie były z nią m.in. Małgorzata Socha, Anna Dereszowska czy Magda Różczka, ale panie przezornie dość szybko usunęły fotki z wakacji i nie komentowały sprawy. Kukulska wydała oświadczenie, bo postanowiła nie chować głowy w piasek.

"Jestem w tym pięknym miejscu z całym moim zespołem. Od roku cieszyliśmy się na ten wyjazd, choć logistycznie i organizacyjne nie było to proste. Nie lustruję przeszłości szefów linii lotniczych, ani szefów hoteli korzystając z ich oferty. Ciekawa jestem, kto ze złośliwie komentujących osób to robi? Szczerze, jak większość z nas, nawet nie znam przeszłości księdza, któremu się spowiadam"  - pisała wówczas na Instagramie. 

Tłumaczenia nie wszystkich jednak przekonały. Zganić postanowiła ją nawet Ilona Łepkowska. Pisaliśmy o tym TUTAJ.

Kukulska w Hejt Parku

Afera niespodziewanie wróciła po kilku miesiącach. A to za sprawą udziału Kukulskiej w Hejt Parku. 

Wokalista przyszła promować swoje nowe wydawnictwo MTV Unplugged, co szło jej nieźle niemal do końca programu. Wtedy jednak zadzwonił pewien widz i oburzony zapytał ją, co słychać u Wojtka z Zanzibaru i czy planuje przeprosić poszkodowanych ludzi. 

"To jest w ogóle tak żenujący dla mnie temat, że on jest wyciągany publicznie. Są ludzie, którzy lubują się, by znaleźć na kogoś bata. No i nie znajdą" - zaczęła Kukulska. 

"Miałam tego pecha, że jak tam byłam, a to był już mój drugi raz. Przypomnę, że u Wojtka były 3/4 naszych artystów, którzy nie są wyciągani tak jak ja. Ja byłam akurat tam, jak ukazał się artykuł. (...) Ja nie sprawdzam organizatorów koncertów. Ja tam byłam w pracy, bo ktoś pisał, że pojechałam na darmowe wakacje. Jechałam z moim zespołem zagrać koncert sylwestrowy. To jest moja sprawa, czy ja dostałam za to pieniądze czy dostałam darmowy pobyt" - zaczęła się tłumaczyć.

"Nie wiem, co tam u Wojtka. Nie znam człowieka. Mieliśmy okazję się raz poznać. To była postać bardzo publicznie dostępna. Wiele osób mu zaufało. Ja także. Znalazłam się po tej samej stronie, co wszyscy. Okazało się, że są tam tematy, które są szemrane. Nie badałam tego. Ja tam pojechałam śpiewać. Nie czuję się za nic odpowiedzialna" - oznajmiła. 

Dodała też, że temat jest niepotrzebnie nadmuchiwany przez media, a ona sama nie widzi w tym nic złego, że nie sprawdziła, z kim robi interesy.

"Ten temat jest tak nadmuchiwany. Po co ta złośliwość? Ja rozumiem, że wiele osób może boleć, że artysta w zamian za swoją usługę dostaje wakacje. Ja z tego skorzystałam i nie widzę w tym nic złego" - podsumowała.  

Zobacz też:

Dorota Gardias pracuje nad nową piosenką. Kariera muzyczna pochłonęła ją bez reszty?

Krzysztof Rutkowski na temat zmiany wizerunku. Pozwoli stylistom dotknąć swoich włosów? "Ale po co!?"

Pomagajmy Ukrainie - Ty też możesz pomóc!


pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Natalia Kukulska | Pili Pili
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy