Ostatnio Kuba Wojewódzki wzbudził niemałe zamieszanie. Dziennikarz na swoim Instagramie zamieścił zdjęcia uwieczniające ekstremalną jazdę publicysty. Na pierwszym opierał się o karoserię sportowego Ferrari, na drugim zaś widniał prędkościomierz auta, który wskazywał, że pędzi ono 250 km/h.
"Król TVN-u" był przepytywany
Gościem ostatniego odcinka talk-show Kuby Wojewódzkiego, był polski komik Abelard Giza. Podczas rozmowy, której tematem miała być najnowsza książka stand-upera "Zagłada i czekoladki", wypłynął temat niedawnej afery samochodowej Wojewódzkiego.
Autor tekstów komediowych postanowił przycisnąć prowadzącego i dociec, jak to dokładnie było z opublikowanymi fotografiami. Rolę się odwróciły i przepytywany stał się przepytującym. Podczas naśmiewania się z tego, jak oboje wyglądają, Abelard bardzo zgrabnie nawiązał do wyskoku dziennikarza.
Myślę, że jak będziesz nadal jeździł 250km/h to... nie zostanie nic z tych zwłok - powiedział Wojewódzkiemu Giza.
Wojewódzki od razu zaczął się tłumaczyć. Zaznaczył, że opublikowane zdjęcia miały być tylko kawałem.
Te 250 km/h to był żart! To był mem, który sam zrobiłem - tłumaczył swój wyskok Wojewódzki.
Na to od razu Giza zareagował, że w dzisiejszych czasach warto prostować takie nieoczywiste żarty.
Nie masz wrażenia, że czasem takie rzeczy warto wytłumaczyć albo dać gdzieś informację, że to był żart? - brnął Giza.
Dziennikarz dodał, że całą sytuację wyjaśnił kolejnym zdjęciem, które opublikował. Wrzucił fotografię, na której widać było prędkościomierz wskazujący liczbę 666 km/h. Wydawało mu się, że żart był czytelny dla wszystkich.
Kuba Wojewódzki gwiazdą TVP
Niestety poczucie humoru dziennikarza nie trafiło do całego audytorium. Fotografii jako dowcipu nie odebrał wiceszef MSWiA, który na swoim Twitterze udostępnił post warszawskiej policji i nazwał dziennikarza bezmyślnym.
Wojewódzki bardzo krótko odniósł się do słów polityka, i zażartował w następujący sposób:
Wszyscy zrozumieli, że to był żart. No może poza ministrem. Ja przez dwa dni byłem gwiazdą w TVP Info - powiedział Kuba Wojewódzki.
Czy warto było tak ryzykować dla zwykłego dowcipu?


***








