Książę Karol nie miał ostatnio łatwego czasu. Następca tronu musiał pożegnać swojego ukochanego ojca księcia Filipa, który zmarł w wieku 99 lat.
Potem zmierzył się z oskarżeniami księcia Harry’ego i jego małżonki, a przy zbliżającej się rocznicy śmierci jego byłej żony, znowu musi zmierzyć się z powracającym tematem jej wypadku.24 lata temu w wieku 36 lat zmarła księżna Diana. Prasa dokładnie przeanalizowała wypadek matki Harry’ego i Williama i mogłoby się wydawać, że nie ma już niczego nowego do odkrycia. Oficjalna wersja zdarzeń mówiła, że był to wypadek samochodowy w Paryżu.Cztery lata temu pojawiło się jednak zeznanie agenta Johna Hopkinsa, który na łożu śmierci miał przyznać się do zamordowania Diany na zalecenie członków rodziny królewskiej. To nie pierwszy raz, kiedy plotkowano o tym, że royalsi przyłożyli rękę do śmierci księżnej.Z okazji odsłonięcia pomnika księżnej Diany "Daily Mail" przypomniał o przesłuchani księcia Karola, które spowodowane było oskarżeniami księżnej. Diana przekazała bowiem informację swojemu lokajowi, w której wyznała, że Karol planuje wypadek.
Ten moment mojego życia jest najniebezpieczniejszy - mój mąż planuje "wypadek" w moim samochodzie - przypomina treść notki "Daily Mail".
Lord Stevens, ówczesny szef policji Met również nie uważał tych plotek za jedynie wyssane z palca. Przesłuchiwał on bowiem księcia w 2005 roku przez kilka godzin. Z jego relacji wynikało, że Karol nie wiedział, dlaczego Diana posunęła się do takich oskarżeń skierowanych w jego stronę.Karol nie pojawił się więc na odsłonięciu pomnika, a zaszył w Szkocji. Bał się, że po publikacji w "Daily Mail" ta sprawa znowu zostanie mu wyciągnięta.Jak myślicie, czy ta historia się kiedyś zakończy?













