Tłumaczenia menagera, Andrzeja Kosmali o nieporozumieniu nic nie dały, dlatego głos w tej sprawie zabrał Krzysztof Krawczyk.
W rozmowie z "Twoim Imperium" zdradził, co z jego zdrowiem i dalszą karierą.Jak się okazuje, pandemia koronawirusa mocno pokrzyżowała plany artysty. Po operacji biodra nie mógł kontynuować niezbędnej rehabilitacji, co opóźniło powrót do pełnej sprawności. Dodatkowo musiał skrócić swój doroczny pobyt w Międzyzdrojach, gdzie miał idealne warunki do zadbania o zdrowie. Jak mówi, siłę do walki o lepsze jutro czerpie od publiczności i fanów, dla których chce wyzdrowieć. "Jesteśmy dla nich, a oni dla nas są" - jak napisał Andrzej Kosmala w tekście do mojej piosenki. Jeśli chodzi o to, skąd czerpię siłę, to muszę wskazać także na moje bezpośrednie zaplecze zawodowo-życiowe, czyli żonę Ewunię i menedżera Andrzeja Kosmalę, czyli "drugiego Krawczyka" - mówi w rozmowie z gazetą. Co ciekawe, to właśnie agent piosenkarza wywołał ostatnio zamieszanie, gdy ogłosił na Facebooku poszukiwania zastępcy Krawczyka. Pojawiło się pełno spekulacji, że operacja nie powiodła się, a Krzysztof kończy swoją długoletnią karierę. Czytaj na następnej stronie....

"Andrzej od 46 lat jest moim cieniem i inspiratorem. Jego pomysły zawsze się sprawdzały, więc ma ode mnie pełne pełnomocnictwo we wszystkim" - tłumaczy Krawczyk, dodając:
"Obecnie prowadzi pertraktacje na temat dwóch filmów o mnie: dokumentalnego i fabularnego. No i musicalu w teatrze muzycznym. Moje bujne życie i moje przeboje to przecież gotowy materiał do takich projektów, modnych teraz w świecie filmu". Na pytanie o zasadność spekulacji piosenkarz zareagował złością, tłumacząc, że takie wnioski są niestosowne i w obliczu pandemii wszystkich Polaków czeka wielki wysiłek, aby na nowo powrócić do pracy. "Jestem jednym z nich. Poza tym koncerty są dla mnie jak serotonina" - kończy swoją wypowiedź Krzysztof. Życzymy szybkiego powrotu do zdrowia!
Zobacz również:


***Zobacz więcej materiałów wideo:








