Krzysztof Kiersznowski zmarł w wieku 70 lat. Informacja pojawiła się na oficjalnej stronie teatru TM na Facebooku. Wybitnego aktora pożegnali koledzy z planu i współpracujący z nim reżyserzy.
Krzysztof Kiersznowski nie żyje
Kochany Krzysiu, nie sądziliśmy, że tak szybko przyjdzie się pożegnać. Tyle wspólnych lat, wspólnej pracy, wspólnego życia w teatrze. Trudno wyrazić w takiej chwili wszystkie uczucia, które mamy w sercu. Trudno zebrać myśli i ubrać je w słowa. Żal, smutek, niedowierzanie i tęsknota. Będzie nam brakowało wspólnie spędzanego czasu - na scenie i poza nią. Będzie brakowało rozmów z Tobą, dyskusji i sporów. Będzie nam brakowało Twojego śmiechu, uśmiechu i pełnych humoru komentarzy. Twojej obecności. Łączymy się w żalu z Martine, Kasią i Maxem
Żegnaj KRZYSIU, będzie Cię bardzo brakować
Krzysztof Kiersznowski urodził się w 1950 roku. Widzowie pokochali go za rolę w kultowych filmach, takich jak: "Vabank" z 1981, "Wakacje z Madonną" z 1983, "Vabank II, czyli riposta" z 1984, "Kiler" z 1997, "Kiler-ów 2-óch" z 1999, "Cześć Tereska" z 2001. Pojawił także się w serialach takich jak "Barwy szczęścia", "Samo życie", "Blondynka" i "Kowalscy kontra Kowalscy". Grywał również w teatrze - kojarzony przede wszystkim z charakterystyczną aparycją, sam o sobie żartował że nie miał urody amanta. Mimo to wzbudzał ogromną sympatię widzów i z pewnością był jedną z najbardziej rozpoznawalnych postaci w polskim filmie.Kiersznowski wiele lat walczył z uzależnieniami. W 2015 w jednym z wywiadów powiedział, że rzucił zarówno alkohol, jak i palenie. W 2019 roku miał ciężki wypadek samochodowy, jego auto zostało całkowicie skasowane, a on sam trafił na kilka dni do szpitala.Niestety nie miał też szczęścia w miłości. Kiersznowski był mężem Francuzki, Martin - z tego związku miał dwoje dzieci, Katarzynę Kiersznowską i Maksa Kiersznowskiego. Przez kilka lat Krzysztof Kiersznowski był związany z młodszą od siebie o 33 lata partnerką, czym wzbudzał sensację. Dwa lata temu zakończył jednak ten związek. Wolał poświęcać czas bliskim i rodzinie.
Nie, jest mi dobrze tak, jak jest. Wolę spędzać czas z dziećmi, z wnukami, z przyjaciółmi. I myślę, że jeśli człowiek jest zadowolony z siebie i z najbliższego otoczenia, a to najbliższe otoczenie zadowolone z niego, to nic więcej do szczęścia nie jest potrzebne
Zobacz też:Wzruszające! Krzysztof Kiersznowski ryzykuje życie, aby pomagać
To Marilyn Monroe, a nie Grace Kelly, miała zostać księżną Monako
Krzysztof Kiersznowski nie żyje. Tak przyjaciele żegnają aktora

Więcej newsów o gwiazdach, ekskluzywne materiały wideo, wywiady i kulisy najgorętszych imprez znajdziecie na naszym Instagramie pomponik.pl








