Reklama
Reklama

Krzysztof Jackowski miał poważne problemy z sercem. Nie przewidział konsekwencji własnej beztroski?

Krzysztof Jackowski, (60 l.) jak sam ujawnił, swoje problemy kardiologiczne ignorował latami. Gdy sytuacja stała się dramatyczna, postanowił ukoić nerwy papierosem. Niestety, jasnowidz nie przewidział konsekwencji swojej beztroski.

Krzysztof Jackowski w swoich wizjach najbardziej  lubi zajmować się sprawami wzniosłymi, ale i też przyziemnymi, jak przepowiednie dotyczące pogody i cen paliw.

Krzysztof Jackowski ignorował problemy zdrowotne

Prorok z Człuchowa od czasu do czasu lubi przewidzieć coś niesamowitego, ale, jak się okazuje, w nawale trosk o losy ludzkości zapomina o sobie. Jak ostatnio ujawnił na swoim kanale na YouTube, latami zaniedbywane zdrowie pogorszyło mu się do tego stopnia, że prawie otarł się o śmierć. 

Reklama

Jak się okazuje, najsłynniejszy polski jasnowidz, nie potrafił przewidzieć konsekwencji swojej beztroski i palenia papierosów

Sam przyznał, że niepokojące objawy kardiologiczne towarzyszyły mu od lat, jednak wytrwale je ignorował, aż organizm na dobre się zbuntował. Jak wspominał Jackowski, poczuł się słabo na stacji benzynowej, ale nawet to nie dało mu do myślenia:

"Mimo tego odjechałem i po kilkunastu kilometrach poczułem ucisk w klatce piersiowej. Zauważyłem zjazd na kolejny CPN i się zatrzymałem. Bałem się, że umrę. To było straszne uczucie".

Krzysztof Jackowski zasłabł na stacji benzynowej

Wezwani na miejsce ratownicy medyczni szybko potwierdzili nieprawidłowości w pracy serca i namawiali Jackowskiego na hospitalizację. Ten jednak uznał, że poradzi sobie sam. 

Zaczął od kojenia nerwów papierosem. Nie trzeba być jasnowidzem, żeby wiedzieć, że nie jest to dobry pomysł, jednak Jackowski bardzo się zdziwił, gdy problemy wróciły i tym razem skończyły się utratą przytomności. Jak wspominał:

"Nazajutrz na reanimacji w Szpitalu Bielańskim w Warszawie odzyskiwałem świadomość i zdawałem sobie coraz bardziej sprawę, że to nie są żarty". 

Lekarze zdiagnozowali u Jackowskiego zwężenie zastawki aortalnej, które utrudnia przepływ natlenionej krwi do tętnicy głównej. Najskuteczniejszym sposobem leczenia jest wszczepienie sztucznej zastawki. 

Jackowski od 7 lat żyje ze sztuczną zastawką

Jackowski jednak z decyzją o operacji zwlekał jeszcze kilka lat. Najwyraźniej jasnowidz nie przewidział tego, że nieleczone problemy kardiologiczne mogą znów dać o sobie znać. W 2016 roku w trybie pilnym trafił na stół operacyjny. Jak wyjaśnia Jackowski:

"Prędzej czy później każdemu z nas przyjdzie stanąć przed momentem, w którym nasz udział w tym filmie, w którym się często denerwowaliśmy, harowaliśmy, zatracaliśmy, byliśmy szczęśliwi, się kończy. I ten koniec najczęściej następuje w kompletnie nieoczekiwanym momencie". 

Cóż, ta opowieść niezbyt dobrze świadczy nie tylko o zdolnościach Jackowskiego w dziedzinie przewidywania przyszłości, lecz także o jego rozsądku…

Zobacz też:

Jackowski będzie uczył jasnowidzenia. Cena? Z kosmosu

Jackowski przewidział pogodę na lato 2023. Kiedy warto zaplanować urlop?

Jackowski przewidział, co stanie się w wakacje. Oto co zobaczył w wizji

Krzysztof Jackowski zarabia na swoich przepowiedniach. Ile? Kwoty robią wrażenie!


pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Krzysztof Jackowski
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama