Reklama
Reklama

Krzysztof Jackowski ma fatalne wieści dla Polaków! Najgorsze zacznie się, gdy dzieci wrócą do szkół!

Krzysztof Jackowski miał kolejną wizję. Tym razem jasnowidz zaznacza, że pandemia nie jest najgorszą rzeczą, która dotknie nasz kraj. Mężczyzna twierdzi, że kwiecień to początek wstrząsających wydarzeń...

Nowy tydzień Krzysztof Jackowski zaczął od kolejnej wizji, którą podzielił się z widzami. 

Zaskakujące jest jednak to, że nie skupił się tym razem na pandemii koronawirusa. Jasnowidz jest przekonany, że czeka nas coś o wiele gorszego! 

"Stan gotowości. Chcę państwu powiedzieć dwie ważne rzeczy. Kiedy była druga fala zarazy w naszym kraju, mówiłem że trzecia będzie bardzo silna. Mówiłem też to, że ona bardzo się wydłuży i będzie narastała w okresie marca i kwietnia. Tak jest. Ale nie o tym chcę mówić, chcę mówić o czymś bardziej niebezpiecznym, bo globalnym. Pewne wydarzenia zaczynają pokazywać, że mamy do czynienia z czymś, na co musimy bardzo uważać. Uważam, że to jest pierwszy moment, kiedy można stawiać tezę zagrożenia bardzo poważnym konfliktem. Spróbuje powiedzieć o tym, bo ważne to jest, co się dzieje teraz" - zaczyna Jackowski. 

Jackowski twierdzi, że dramat przewidywał już dużo wcześniej...

"Proszę zwrócić uwagę, gdy w grudniu, styczniu mówiłem o pierwszym kwartale tego roku, co czuję, powiedziałem, ze kwiecień dość niepokojąco mi się kojarzy. Użyłem mniej więcej takiego zdania: 'kwiecień czas pojawiania się wiosny, a przez zdarzenia na świecie i blask wiosny nam zjedzie. Nie będziemy czuli takiej radości, bo będą się rzeczy'. I zaczynają się dziać" - twierdzi Jackowski.

Reklama

Kwiecień to ponoć miesiąc, w którym wszystko się wyjaśni. Już od dłuższego czasu myśli Jackowskiego skupiały się głównie na tym miesiącu...

"Niechybnie idzie to w kierunku konfliktu" - wieszczy. 

"Mam wrażenie, że rejon Wrocławia i Wałbrzycha i coś będzie się działo na świecie, a Polska nie będzie wyalienowana z tego, mam wrażenie, że Polska zgodziła się na pewne działania. Zachód Polski (Wałbrzych) i Dolny Śląsk – Wrocław - te rejony najbardziej niebezpiecznie mi się kojarzy. Nie wiem, dlaczego rejon Wałbrzycha. Może później tam się coś zacznie. Te rejony będą zaangażowane przez współdziałanie z tym, co się może dziać na świecie, czy blisko naszego kraju. Sytuacja w rejonie Morza Czarnego będzie się potęgowała.

"W moim odczuciu dojdzie do jakichś dosłownie tarć. Dziwna rzecz mi się kojarzy, nie właśnie w kwestii Ukrainy, a na Morzu Czarnym może się coś wydarzyć na początku. Zresztą to się też pokrywa z tym, co już mówiłem. Jeżeli dojdzie do jakiegoś konfliktu, to jakieś samoloty będą uderzać w coś, co pływa. Będą dwa konflikty naraz się działy. To może pozornie wyglądać, że jeden zacznie jedno ugrupowanie, a drugi drugi. To nie prawda. To będzie wsparcie jednej strony. Jakieś zamknięcie ścisłe granic mi się kojarzy. Kilka granic państwowych będzie ściśle zamkniętych. Niewykluczone, ze chodzi o wschodnią część Unii Europejskiej" - przekonuje.

"Mogłoby to oznaczać, że tam coś się dzieje. Taka dziwna rzecz mi się kojarzy. To będzie tak pozorni wyglądało, jakby poluzowania miały nastąpić, by nawet dzieci mogły iść do szkół, albo przynajmniej tak by się obiecało dzieciom. Nagle coś się stanie" - dodaje.

Jasnowidz nie ma wątpliwości, że wydarzy się to jeszcze w tym miesiącu! 

"Kwiecień jest pierwszym momentem, gdy może coś się stać. Mówimy o bardzo ważnych rzeczach i tak jak są siły, które chcą coś zrobić i te, które nie chcą do tego dopuścić to nie oznacza, że to się już stanie w kwietniu. Kwiecień jest pierwszym czynnym, aktywnym momentem. 

Na koniec radzi rodakom, by zaopatrzyli się w najpotrzebniejsze produkty. Sam już powoli zaczyna gromadzić leki, których potem może zabraknąć...

"Musimy uważać. Ja w jakiś sposób spróbuję się i swoją rodzinę zabezpieczać, bez paniki i bez wariactwa, ale leki, które biorę na serce, będę chciał mieć w zapasie" - dodaje.

***

pomponik.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy