Szczególne zastrzeżenia ma do jednego z zadań domowych, które brzmi: "zrób wywiad ze znaną osobą".
"Nieznajomi przychodzą do teatru, piszą listy, dzwonią z błaganiem o udzielenie wywiadu, wnuczkowi, córeczce znajomych, synkowi, wnuczkowi koleżanki itd. itp. Trudno mi odmawiać, a z drugiej strony jestem oburzona. Przecież to nie te dzieci docierają do mnie" - pisze rozżalona Janda.
Artystka nie może zrozumieć, czemu mają służyć te dziesiątki prawie zawsze takich samych pytań, które piszą przecież rodzice tych dzieci, i na które ona nie ma już siły odpowiadać.
"Dzieci powinny przeprowadzić wywiad z mamą, tatą, dziadkiem, panią w sklepie, panem, co pilnuje parkingu, o ile byłoby to pożyteczniejsze!" - uważa.
nr 4/2013
