Paweł Królikowski zawdzięcza swoją popularność nie tylko talentowi aktorskiemu, ale też uporowi swojego agenta, również aktora - Jerzego Gudejki. Gudejko wraz z żoną Grażyną od lat prowadzą agencję aktorską. Pod swoją opieką mają takie gwiazdy jak; Barbara Kurdej-Szatan, Małgorzata Socha, Andrzej Chyra. Co mówią o ich karierach?
To dlatego Królikowski został sławny
Jerzy Gudejko w rozmowie z Onetem wyjawił, że proponuje współpracę aktorom, w których sam wierzy. Ogląda wcześniej ich pracę i jeśli widzi talent, to chętnie zajmuje się karierą takiego aktora. Przyznaje, że czasem nie jest łatwo. Niektóre gwiazdy długo muszą czekać na swoje 5 minut.
"Tak było w przypadku Pawła Królikowskiego, Izy Kuny czy Pawła Domagały. Od samego początku wiedziałem, że mają w sobie potencjał, byłem przekonany, że zrobią wielkie kariery, ale musieli trochę poczekać na swój moment. Miesiącami i latami walczyłem o propozycje na miarę ich talentów, aż w końcu się to udało" - mówi agent i aktor.
Gudejko wyjawił, że Paweł Królikowski swoją popularność zawdzięcza zbiegowi okoliczności. Rolę Kusego, czyli Jakuba Sokołowskiego w "Ranczu" dostał dlatego, że zrezygnował z angażu inny znany aktor.
"Kariera Pawła rozkwitła, zadecydował przypadek. Gdyby nie to, że Zbyszek Zamachowski zrezygnował z "Rancza", mogłoby być różnie. Gdy tylko dowiedziałem się, że poszukiwany jest ktoś inny, kto zagra Kusego, wiedziałem, że muszę zrobić wszystko, by Paweł dostał tę rolę" - zdradza Gudejko.
Jowita Budnik pracowała dla Gudejki
Podobnie było z karierą Jowity Budnik, która pracowała u Gudejków jako agentka. Kiedy pewnego razu, na zdjęcia próbne, nie dotarła jedna z dziewczyn - Jerzy Gudejko poprosił Jowitę, by ją zastąpiła. Dzisiejsza gwiazda bardzo się opierała, jednak uległa namowom. Od tego czasu stałą się rozpoznawalna.
"Krzysiek Krauze zobaczył u nas Jowitę, zakochał się w jej aktorstwie i zaczął obsadzać w swoich filmach. Za rolę w "Placu Zbawiciela" spłynął na nią deszcz nagród. Jowita zaczęła dostawać coraz więcej propozycji, ale cały czas godziła granie z pracą w naszej agencji. Reprezentowała wielu aktorów, ale żaden z nich nie miał tylu Orłów i Złotych Lwów, co ona. W pewnym momencie stwierdziła, że musi na coś się zdecydować. Postanowiła w pełni oddać się aktorstwu, a my zostaliśmy jej agentami" - opowiada Jerzy Gudejko.
Agenci gwiazd mówią o wymaganiach aktorów
Gudejkowie przyznają, że jako agenci, mają przed sobą dwa wyzwania. Jedno to znaleźć aktorom pracę, a drugie to spełnić ich oczekiwania. Na szczęście agenci nie mają problemów z wygórowanymi wymaganiami swoich podopiecznych.
"Czasem aktorzy mają pewne wymagania, ale zazwyczaj są one w pełni zrozumiałe. Jeśli aktorka karmi dziecko, to nie ma w tym nic dziwnego, że prosi o przyczepę, w której będzie mogła to robić w trakcie przerw między zdjęciami. Ale to nie jest żadna zachcianka. Nie zdarzyło się jeszcze, żeby ktoś chciał w garderobie szampana konkretnej marki albo czerwony papier toaletowy. Takie coś w polskich realiach by nie przeszło" - mówi dla Onetu Grażyna Gudejko.
Zobacz też:
Słowa Królikowskiego o Opoździe wprawiły wszystkich w osłupienie. Zaskakujące, co powiedział
Królikowski z sąsiadką na premierze. Czekała na niego dziwna niespodzianka [POMPONIK EXCLUSIVE]
Paweł Królikowski miał poznać kochankę na planie "Truskawkowego studia"










