Nagrody "Tele Tygodnia" cieszą się wśród polskich gwiazd ogromnym zainteresowaniem. Prawie każda z nich o niej marzy, bo przyznają je telewidzowie, są więc miernikiem sympatii i popularności.
Kożuchowska była niemal pewna, że w tym roku zdobędzie ja po raz trzeci, miejsce na kominku już było przygotowane. Jej odejście z "M jak miłość" było wręcz spektakularne. Zmieniła wizerunek, gra w kolejnych popularnych serialach i to w kilku stacjach.
Niestety, w tym roku musiała przełknąć gorycz porażki, bo w kategorii "aktorka roku" przegrała z Kasią Zielińską.
"Małgosia była rozczarowana. Przyszła na galę pięknie wystylizowana, choć z reguły nie pojawia się na imprezach, a tu taka przykra niespodzianka" - zdradza "Na Żywo" osoba z bliskiego otoczenia.
Porażka jest tym bardziej bolesna, że Małgosia widzi, jak Kasia próbuje ją kopiować.
"Zielińska stara się naśladować styl Kożuchowskiej. Jej kreacje przypominają te, w których wcześniej pokazała się Gosia. Nawet fryzurę zrobiła sobie podobną, krótko ostrzygła włosy" - zauważa koleżanka aktorek.
Nie tylko o wygląd jednak tu chodzi. Zielińska dostrzegła to, o czym mówiła niedawno Agnieszka Szulim:
"U nas bohaterkami masowej wyobraźni są dziewczyny, które nic nie mówią, są bardzo grzeczne, ładnie się uśmiechają i bardzo ładnie ubierają. I nie wchodzą w żadną kontrowersje" - oceniła dziennikarka.
Zdanie Szulim podziela specjalista od wizerunku Piotr Tymochowicz.
"W Polsce kontrowersje są możliwe tylko na początku kariery, potem trzeba się dostosować do widzów. A seriale oglądają osoby starsze, przywiązane do tradycyjnego postrzegania tego, co przystoi kobietom" - stwierdził w rozmowie z tygodnikiem.
Teraz obie aktorki mają po dwie "Telekamery". Za rok powalczą o trzecią. Czeka nas naprawdę zacięta walka "grzecznych aktorek".
Ehhh, gwiazdy i ich "wielkie" problemy...
Zobacz również:










