Reklama
Reklama

Koterski i Leszczak wpadli w poważne tarapaty. Ukryta policja musiała interweniować

Michał Koterski i Marcela Leszcza w trakcie swojego trwającego od 2016 roku zaliczyli rozmaite wzloty i upadki. Ostatnimi czasy wydaje się jednak, że ich życie rodzinne znów układa się całkiem dobrze. Wraz z kilkuletnim synkiem wyjechali nawet na wycieczkę na Bahamy i do USA. Niestety, w drodze powrotnej doszło do niebezpiecznej sytuacji.

Od momentu, gdy Marcela LeszczakMichał Koterski zaczęli swój związek, ich relacja to niekończąca się sinusoida emocji. Zakochani po drodze zaliczyli m.in. narodziny synka, zerwane zaręczyny i dwa poważne rozstania. I choć długo wydawało się, że już nigdy nie będą znowu razem, to ostatecznie udało im się zasklepić dawne rany i urazy. Dziś Koterski i Leszczak znów nie wyobrażają sobie życia bez siebie nawzajem i ich ukochanego synka. Nie dziwi zatem, że Nowy Rok cała trójka spędziła razem, urlopując na wyspach Bahama.

Reklama

Marcela Leszczak nadaje z USA

Para ochoczo dzieliła się materiałami ze swoich egzotycznych wakacji na niemalże rajskiej wyspie. Jak wszystkie dobre rzeczy, pobyt na Bahamach też musiał kiedyś dobiec końca. Całą rodziną spakowali torby i udali się na lotnisko, skąd samolot zabrał ich z powrotem na Florydę. Następnie udali się w samochodową podróż z Miami do Key West i właśnie wtedy zaczęły się ich przygody z amerykańskim prawem:

"Jesteśmy już na Key West! Z małymi przygodami, bo chyba nam walnęło zdjęcie. W sumie nie wiemy, bo z góry na każdym pasie są radary i od tyłu robią zdjęcia (z przodu nie ma rejestracji na samochodach)" - przekazała w środę wieczorem polskiego czasu Marcela Leszczak na swoim Instastories.

Przykry koniec wyjazdu Koterskiego i Leszczak. Wkroczyła policja

Wygląda na to, że podejrzenia pary były słuszne, bo w trakcie nocnej podróży auto Koterskiego i Leszczak zostało zatrzymane przez patrol. Jak się okazało, popularny "Misiek" znacząco przekroczył dozwoloną prędkość. Funkcjonariusze nie mieli więc wyboru i musieli zainterweniować:

"Zatrzymała nas też policja. Słyszycie, jak wzdycha Misiek. Wybudziło mnie i Frysia ze słodkiego snu. Przekroczyliśmy 18 mil" - wyznała z niezadowoleniem celebrytka.

Sprawa okazała się dosyć poważne i to nie tylko dlatego, że Marcela i mały Fryderyk zostali wyrwali z błogich objęć snu. Koterski jechał bowiem aż o 29 kilometrów za szybko. Nie mówimy więc o małej pomyłce, zagrożenie było więc całkiem realne. Na szczęście ostatecznie nic nikomu się nie stało. Zadbały o to zresztą też inne wozy, bo, jak wyznała Leszczak, pojazdy z napisem "Sheriff" stały co kilka mil. W dodatku wcale nie tak trudno przegapić jednego z nich, zwłaszcza po ciemku:

"Mają wyłączone światła i poukrywane w trawie" - podsumowała partnerka Miśka Koterskiego.

Zobacz też:

Marcela Leszczak wyznała bolesną prawdę. Była zdruzgotana zachowaniem Michała

Michał Koterski pochwalił się radosną nowiną. Posypały się gratulacje

Marcela Leszczak wdała się w publiczną kłótnię z inną gwiazdą. O co poszło?

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Marcela Leszczak | Michał Koterski
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama