Komarnicka zdementowała plotki o kryzysie, a teraz znienacka ogłosiła. "Na Ciebie czekałam"
Emilia Komarnicka ma grafik wypełniony po brzegi. Aktorka od lat pracuje na planie popularnej telenoweli "Na dobre i na złe", z powodzeniem spełnia się również na teatralnych deskach. W ostatnich miesiącach zjeździła cały kraj wraz ze spektaklem "Kto ma klucz". Scena to jednak nie jedyne miejsce, gdzie gwiazda może uzewnętrznić się przed fanami... Tym razem zdradziła coś naprawdę szczególnego. "Na Ciebie czekałam" - napisała.
Emilia Komarnicka w sieci słynie z tego, że lubi zwierzać się z towarzyszących jej uczuć i opisywać przeżycia, które składają się na jej piękną codzienność. Tym razem podzieliła się nieco nietypowym wyznaniem.
Emilia nie kryła towarzyszących jej uczuć: "Lato. Tak długo i namiętnie w tym roku na Ciebie czekałam. Witam Cię fanfarami. Jesteś...uff" - napisała na Instagramie. Internauci szybko podchwycili zachwyt aktorki. Widać, że zimniejsze miesiące niejednej osobie dały się we znaki...
Lepsza pogoda i dużo satysfakcjonującej pracy to nie jedyne powody, które sprawiają, że Emilia może być naprawdę szczęśliwa. Już niedługo aktorka będzie obchodzić kolejną rocznicę małżeństwa.
W sierpniu 2017 roku Emilia Komarnicka poślubiła aktora Redbada Klynstrę, z którym ma dwóch synów. Para poznała się na planie serialu TVP "Na dobre i na złe" i od tamtej pory stara się chronić swoje życie rodzinne przed nadmiernym zainteresowaniem mediów.
W ostatnim czasie dużo kontrowersji wywołała decyzja o jej powrocie do panieńskiego nazwiska. Akurat to Emilia musiała skomentować w sieci, by choć nieco uspokoić zatroskanych internautów.
"Każdy z nas ma swój zawodowy tor. Od teraz artystycznie posługujemy się własnymi nazwiskami. (...)" - podsumowała.
Jeśli chodzi o sam kryzys w małżeństwie, o czym również mówi się regularnie, Komarnicka na łamach PAP Life postanowiła raz na zawsze rozwiać wszelkie wątpliwości. Jej związek ma specyficzną dynamikę, ale na tę chwilę nie ma mowy o rozstaniu. Jest za to bardzo dużo miejsca na miłość:
"To zależy, co nazywamy kryzysem. My z Redbadem akceptujemy zmiany. Czasem jest pod górę, momentami pod prąd, czasami rozumiemy się bez słów, innym razem mam wrażenie, jakbyśmy byli z różnych galaktyk, ale jedno jest pewne: kocham tego człowieka absolutnie, szanuję go i podziwiam" - zapewniła.
Czytaj też:
Plotki o kryzysie, a teraz to. Komarnicka i Klynstra pozbyli się już swoich nazwisk
Wieści ws. Komarnickiej to nie były plotki. Szczęście nadeszło po miesiącach
Potwierdziły się doniesienia ws. Emilii Komarnickiej. "Czuję, że żyję"