Ostatnie tygodnie w Polsce były bardzo intensywne. Alicja Bachleda-Curuś (34) i Marcin Gortat (33) spędzili tu wiele romantycznych wspólnych chwil. Jednak nie mogli pobytu w kraju poświęcić tylko sobie.
"On chciałby spędzać czas głównie z Alicją, ale ma w Polsce też inne obowiązki" – zdradził nam znajomy sportowca.
Są one związane z działalnością na rzecz propagowania aktywności fizycznej wśród młodzieży. Marcin odwiedzał obozy, na których trenują młodzi sportowcy.
"Chętnie odpowiadał na pytania młodych ludzi" – powiedział dziennikarz, który mu towarzyszył.
Jeden z uczestników obozu chciał się dowiedzieć, czy zawodnik NBA współfinansuje polskie filmy. I okazuje się, że faktycznie tak jest.
Koszykarz przyznał, że miał swój finansowy udział w powstaniu filmu „Pitbull”. Nie sprecyzował, której części, a wiemy, że w ostatniej „Pitbull. Niebezpieczne kobiety” występuje… Alicja.
Czy to właśnie praca nad filmem ich do siebie zbliżyła?
Połączy ich nie tylko miłość, ale i praca?
Zawodnicy koszykarskiej ligi NBA mogą liczyć na naprawdę wysokie zarobki. Wielu z nich zabezpiecza się na czas „emerytury” i inwestuje.
"Marcin też myśli o przyszłości. Szuka domu w Los Angeles, by być bliżej Alicji. Ale myśli o ich wspólnym życiu jeszcze bardziej praktycznie – inwestuje w kinematografię. Dzięki temu Alicja mogłaby być gwiazdą jego produkcji. Oboje interesują się kinem i chcieliby zajmować się tym profesjonalnie nie tylko w Ameryce, ale też w Polsce" - donosi "Na Żywo".
Nie da się nie zauważyć, że to ostatnio dość popularne wśród polskich celebrytek zajęcie. Za produkcję filmową zabrały się już m.in. milionerka Szulim oraz jej wróg numer jeden, czyli Doda Rabczewska.
***
