Reklama
Reklama

Kolejne doniesienia w sprawie "Wojtka z Zanzibaru". Krzysztof Rutkowski ruszy w ślad za przestępcą?

Nie kończą się problemy tajemniczego "Wojtka z Zanzibaru", który jeszcze niedawno prowadził - jak się wydawało - dobrze prosperujący biznes turystyczny. Wszystko szybko jednak się skończyło, a przedsiębiorca zniknął z ogromną sumą nieuczciwie zarobionych pieniędzy. Gdzie jest teraz? To próbuje ustalić zanzibarski Interpol oraz... Krzysztof Rutkowski (62 l.)! Co do tej pory udało mu się ustalić?

Wojtek z Zanzibaru ścigany listem gończym

Wojciech Ż., czyli popularny wśród celebrytów organizator egzotycznych wypadów na Zanzibar, w lutym tego roku poinformował opinię publiczną, że zmuszony jest zamknąć swoją sieć hoteli położonych na tej obleganej przez turystów wyspie Oceanu Indyjskiego. Swoją decyzję tłumaczył problemami finansowymi.

Jego sieć hoteli "Pili Pili" szybko upadła, a mnóstwo klientów, którzy wykupili wakacje nie poleciało na wymarzone wakacje, ani nie otrzymało zwrotu pieniędzy. O zaległe wynagrodzenia zaczęli się też upominać pracownicy firmy.

Reklama

Oprócz tego, że "Wojtek z Zanzibaru" oferował luksusowe wakacje za nieproporcjonalnie niskie ceny, namówił też wiele osób do zainwestowania w jego biznes. Niektórzy mieli "podarować" przedsiębiorcy aż dwa miliony złotych. W aferę zaangażowanych było także mnóstwo rodzimych celebrytów. Wojciech Ż. wykorzystywał ich popularność i proponował sławom darmowe wakacje w zamian za promocję swoich hoteli

Z propozycji przedsiębiorcy skorzystali między m.in. Beata Kozidrak, Barbara Kurdej-Szatan, Katarzyna Warnke, Urszula Dudziak, Ivona Pavlović, Anita Lipnicka, Bogusław Linda czy Patrycja Markowska. Niektórzy z wielką chęcią pokazywali w social mediach relacje ze słonecznych wakacji, ale zaraz po tym, jak na jaw wyszła nieuczciwość właściciela, relacje zniknęły z sieci.

Wojtek z Zaznibaru jest winny prawie 2 miliony dolarów

Teraz, kiedy aferą zajął się sam Krzysztof Rutkowski, na jaw zaczęły wychodzić nowe fakty. W czwartek, 6 października, detektyw zorganizował specjalną konferencję prasową w Komendzie Wojewódzkiej Policji w Gdańsku, podczas której podzielił się z dziennikarzami najnowszymi ustaleniami w sprawie nieuczciwego biznesmena.

Okazuje się, że branża turystyczna nie była jedynym źródłem dochodów Wojciecha Ż. - Rutkowski ustalił, że przedsiębiorca mógł zarabiać również na handlu narkotykami. Według nieoficjalnych wyliczeń, jakie zaprezentował detektyw, Wojtek z Zanzibaru, może być winny tamtejszemu fiskusowi ponad milion dolarów! To nie koniec jego długów, bowiem drugie tyle ma zalegać osobom prywatnym.

Podczas konferencji padły też oskarżenia wobec jednej z jurorek "Tańca z Gwiazdami". Jak czytamy na profilu popularnego śledczego: "Iwona P. (...) miała udzielać na Zanzibarze lekcji tańca, a mogła doprowadzić do niekorzystnego rozporządzenia mieniem poszkodowanych".

Czy Krzysztof Rutkowski ruszy w pogoń za oszustem? Obecnie nie ma takiej potrzeby:

"Do momentu wydania listu gończego z Interpolu nie ma sensu tam lecieć, ponieważ nic to nie da. Policja Polska nie ma na ten moment odpowiednich dokumentów do zatrzymania Wojtka. Jeżeli zostanie wydana nota Interpolu polecę tam, żeby wskazać jego miejsce pobytu" - tłumaczył podczas spotkania.

Zapewne niebawem przedstawi kolejne sensacyjne ustalenia.

Zobacz też:

Wojtek z Zanzibaru ścigany. Wystawiono za nim list gończy. Gdzie się ukrywa Wojciech Żabiński? 

"Wojtek z Zanzibaru" poszukiwany międzynarodowym listem gończym. Już wcześniej został skazany?

Kłopoty Wojtka z Zanzibaru, który gościł celebrytów



pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Wojciech Żabiński | Krzysztof Rutkowski
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy