Kinga Rusin w lutym 2020 roku wybrała się do Los Angeles na ceremonię wręczenia Oscarów. Udało jej się nawet wbić na bankiet w Chateau Marmont. Obszerną relację zamieściła na Instagramie. Skończyło się na tym, że zyskała międzynarodową sławę. Niestety, tylko w dziedzinie braku taktu i wyczucia…
Na imprezie w Chateau Mormont przy Sunset Boulevard bawiło się wiele hollywoodzkich gwiazd oraz przybyła z Wielkiej Brytanii Adele. Brytyjska wokalistka zgodziła się, by Kinga zrobiła sobie z nią zdjęcie. Jak Rusin ujawniła potem na Instagramie:
Na prywatnej imprezie Beyoncé i Jaya Z rozmawiałam z Adele o... butach (Adele na zdjęciu po zrzuceniu chyba z 30kg!). Zaczęło się od rozmowy z Adele o moich szpilkach (namawiała mnie na kapcie, które sama miała na nogach). Szczerze, nie poznałam jej, bo jest teraz szczupła, jak przecinek! Gadałyśmy, zaśmiewając się do momentu, kiedy powiedziała, jak się nazywa… Rozmowa z Adele była przepustką do miłej konwersacji z Rihanną. A później już było totalne szaleństwo! Jay Z uczył mnie układu tanecznego (bezskutecznie bo skomplikowany, ale za to było śmiesznie)” Beyoncé, patrząc na mój brokatowy, świecący garnitur, stwierdziła ze śmiechem, że ją przyćmiłam (miała na sobie ciemnogranatową, welurową suknię).
Potem Kinga roztoczyła na Instagramie sugestywną opowieść, jak to tańczyła z Leonardo DiCaprio "za rękę", Bradley Cooper „posyłał jej uśmiechy”, a Charlize Theron chciała się z nią dzielić pizzą.
Jak podkreśliła w swojej relacji Rusin, ulica prowadząca do Chateau Mormont była zamknięta i obstawiona ochroniarzami. Goście wchodzili na przyjęcie tylnymi drzwiami. Wszystkie te środki ostrożności miały zapobiec wypłynięciu relacji i zdjęć z prywatnego przyjęcia.
Niestety, Kinia nic z tego nie zrozumiała. Po powrocie do hotelu beztrosko zamieściła na Instagramie swoje zdjęcie z Adele, która przez minione kilka miesięcy starannie pilnowała, by fotoreporterzy nie sfotografowali jej w odchudzonej wersji. Zdjęcie udostępnione przez Kingę skopiowały zachodnie media. Na brytyjską wokalistkę wylała się fala hejtu, choć przecież niczemu nie zawiniła. Internauci pisali, że po zrzuceniu kilkudziesięciu kilogramów wygląda za chudo, brzydko i niezdrowo i zaczęli się zmawiać w grupach internetowych pod hasłem „martwię się o Adele”. Nawet trudno sobie wyobrazić, jak artystka, znana z przywiązania do swojej prywatności, musiała żałować, że dała się namówić Kindze na wspólne zdjęcie...
Wraca zdjęcie Rusin z Adele
Od tamtej pory minęły 2 lata, a zdjęcie Rusin z Adele dalej w najlepsze żyje własnym życiem. Zostało zamieszczone na portalu investing.com jako ilustracja artykułu o asystentkach gwiazd. Rusin została w nim pomylona z asystentką Adele, Rose Moon. Skan przesłał redakcji Pudelka jeden z czytelników. Zdjęcie Rusin i Adele zostało opatrzone komentarzem:
Rose Moon, oprócz posiadania fajnego nazwiska, ma świetną pracę. Jest osobistą asystentką Adele i często towarzyszy jej na trasach koncertowych. Pracuje w firmie managementowej o nazwie September Management, którą założył Jonathan Dickins, menedżer Adele.
Cóż, Kinga akurat ma jeszcze lepsze zajęcie. Krótko pod skandalu z upublicznieniem relacji z prywatnego przyjęcia zrezygnowała z pracy w TVN i od tamtej pory spędza czas głównie na tropikalnych plażach. Asystentce Adele mogłaby zazdrościć tylko kontaktu z gwiazdami, bo ta droga jest już dla Kingi raczej zamknięta...
Zobacz też:
Tomasz Lis sprzedaje ogromną posiadłość w Konstancinie. Cena zwala z nóg
Agnieszka Kotońska schudła 40 kilogramów. Pokazała brzuch



***








