Z drugiej strony aktorka odetchnęła z ulgą. Okazuje się bowiem, że jej syn ma dosyć niebezpieczną, grożącą kontuzjami pasję. Jazda na motorach enduro do bezpiecznych nie należy, o czym aktorka już się przekonała. "Niedawno był na rajdzie w Hiszpanii. Wrócił poobijany, z ranami na całym ciele" - żaliła się Kinga. Daleka jest od tego, aby zabraniać mu czegokolwiek, tym bardziej, że kiedy Antek zaczyna mówić o motocyklach, w jego oczach pojawia się błysk. Aktorka wierzy jednak, że pasja zostanie pasją, a jej syn zawodowo zwiąże się z filmem. "Nie dla pieniędzy, ale dla energii, którą się dostaje od ludzi. Nie myślałam o aktorstwie, raczej o pracy po drugiej stronie kamery. To jest fantastyczne życie dla chłopaka" - twierdzi. Wcześniej Antek nie bardzo interesował się filmem. Ale kiedy jego mama pracowała przy "Wszystko gra", towarzyszył jej na planie. Była zaskoczona, ale szczęśliwa, bo czuła, że w synu rodzi się pasja. Widziała, że Antek przygląda się pracy operatora. Teraz wierzy, że jej jedynak pójdzie w ślady ojca, Piotra Borowca (54), który także jest operatorem.










