Kayah już jako jurorka polsatowskiej "Fabryki gwiazd" dała się poznać jako profesjonalistka.
Jak odbierają ją ludzie, z którymi współpracuje przy nowym show Dwójki? "Na żywo" dotarło do osoby, która twierdzi, że piosenkarka... gwiazdorzy i stroi fochy.
"Zamyka się w garderobie, niechętnie pozuje do zdjęć, nie chce rozmawiać z ekipą, nie integruje się z innymi członkami jury - Nergalem, Anią Dąbrowską i Andrzejem Piasecznym. Zachowuje się, jakby miała jakiś problem" - ocenia informator pisma.
Wokalistka jest podobno niezadowolona z faktu, że do programu zakwalifikowały się jej byłe chórzystki.
- Nie na rękę jej, by zaczęły solowe kariery - dodaje źródło magazynu.
Ile w tym prawdy? Oto komentarz Joanny Sebesto z wytwórni Kayax:
"Wszystkie te informacje to absolutna nieprawda. Trenerzy (nie jurorzy) świetnie się dogadują zarówno na planie, jak i poza nim. Bardzo lubią ze sobą spędzać czas i nikt się nie izoluje" - podkreśla.
"Co do byłych chórzystek, to w programie nie startowała żadna (wiemy, bo jesteśmy już po wszystkich przesłuchaniach), a poza tym Kayah nawet do grona swoich doradców, którzy pojawią się już w II etapie programu, zaprosiła swoją obecną chórzystkę - Iwonę Zasuwę, która będzie pomagać jej szkolić uczestników w czasie warsztatów, jak również doradzać w czasie odcinków na żywo".
I wszystko jasne. Pozdrawiamy Kayah i Kayax!









