Katy Perry wystąpiła w Krakowie. To już drugi raz jak gościła w Polsce
Katy Perry po dziesięcioletniej przerwie zdecydowała się na powrót do Polski. Piosenkarka pojawiła się w stolicy Małopolski na zaledwie trzy godziny przed rozpoczęciem show. Jej prywatny samolot wylądował na płycie bez większych problemów, jednak - chociaż wokoło czekały tłumy fanów - wokalistka nie zdecydowała się do nich wyjść. Zdobyła się jednak na niespotykany gest.
Katy Perry nagrodziła swoich fanów. Takiego obrotu spraw nikt się nie spodziewał
Strugi deszczu i napięty grafik nie zdołały powstrzymać Katy Perry przed docenieniem fanów, którzy zadali sobie wiele trudu, by w tak niesprzyjających okolicznościach pogodowych czekać na jej przybycie na lotnisku.
Gwiazda nie skierowała się wprost do Tauron Areny, gdzie trwały przygotowania do jej występu, a postanowiła zostać na lotnisku chwilę dłużej. Co więcej, z pomocą współpracownicy bez wysiadania z samolotu zaskoczyła swoich fanów.
"Poprosiła asystentkę o zebranie płyt i wszystkie podpisała. To rzadkie zachowanie wśród gwiazd i jestem pozytywnie zaskoczona" - relacjonowała redaktorka Plotka obecna na miejscu.
Po oddaniu płyt wszystkim zainteresowanym, Perry odjechała wprost do miejsca występu, gdzie o 20.30 przywitała fanów prosto ze sceny, rozpoczynając trwający ponad dwie godziny koncert w ramach trasy "The Lifetimes Tour".









