Wokalistka kilka miesięcy temu rozwiodła się z Andrzejem Pietrasem i zaczęła nowe życie ponoć u boku nowego faceta, którego jednak nadal nie pokazała publicznie.W wywiadach dziennikarze pytają ją teraz niemal głównie o sprawy prywtane, choć Kozidrak wydała przecież niedawno nową płytę.Sama zainteresowana do niedawna niespecjalnie chciała na ten temat rozmawiac, ale chyba coś w tej kwestii się jednak zmieniło. W programie Natalii Hołowni "Gala studio" Kozidrak nieco rozgadała się na tematy związane ze jej byłym mężem i życiem, jakie wiodła w ostatnich latach u jego boku.

56-latka przyznała wprost, że "każde z nich robiło, co chciało", więc nie ma mowy o jakiejkolwiek zdradzie!Na koniec oznajmiła, że rozstanie z mężem niespecjalnie ją obeszło, nie cierpiała i nie doznała z tego powodu żadnej traumy.

"Rozwód nie był dla mnie katastrofą. To, że zmieniamy swoje życie, powinno napędzać nas pozytywnie. Coś się zamyka, coś się otwiera" – wyznała Beata.
Słowa te mocno zirytowały katolicki tygodnik o gwiazdach "Dobry Tydzień", który na swoich łamach postanowił zganić byłą panią Pietras za jej postawę i swoiste "promowanie rozwodów"! "To nie wypada! Beata Kozidrak zachwala rozwód? Wydaje nam się, że rozbicie rodziny zawsze jest tragedią i katastrofą. Beata i Andrzej Pietras tworzyli przecież związek przez ponad 35 lat, dochowali się dwóch córek, wnuków, wspólnie pracowało" - czytamy w gazecie.











