Katarzyna Skrzynecka dała się poznać, jako osoba, która nie lubi nadmiernie przejmować się wyglądem. Podczas starań o dziecko zrozumiała, że są w życiu ważniejsze sprawy. Jak wyznała po narodzinach córki:
Dużo się zmieniło. Jeśli mam taki wybór, żeby tę jedyną wolną godzinę spędzić na bieżni lub z moim dzieckiem, to oczywiście spędzę ją z dzieckiem. Nie dlatego, że nie chce mi się ćwiczyć. Są to bowiem pewne wybory dla ludzi, którzy bardzo dużo pracują.
Skrzynecka bez większych rozterek podchodzi również do faktu, że czas płynie, nikt nie robi się coraz młodszy, a rozpaczliwe próby zatrzymania młodości przy pomocy chirurgii plastycznej nie zawsze się udają. Aktorka odkryła inny sposób na poprawienie sobie humoru. Stało się to właściwie przypadkiem.
Jak wyznała na Instagramie, zaczęło się od kupna okularów, na które zdecydowała się zachwycona uroda modelki na zdjęciu reklamowym.
Katarzyna Skrzynecka pokazała przerobione zdjęcie
Niestety, okazało się, że samo założenie okularów nie sprawia, że nagle osiąga się łudzące podobieństwo do modelki ze zdjęcia. No i tu właśnie nastąpiło olśnienie, które odmieniło Katarzynie życie. Jak wyjaśniła:
Otóż kupiłam sobie odlotowe oprawki do okularów... ale jakoś coś nie wyglądam tak jak ta piękna Pani na reklamie sprzedażowej sklepu online z oprawkami..... A myślałam, że zakładasz takie kocie oksy i od razu cała reszta też zmieni się w oszałamiającą piękność sexy ... Na szczęście moja koleżanka ma w tablecie odpowiednią aplikację graficzną. Klikasz tak: 1) dodaj włosy, 2) powiększ usta, 3) zmniejsz nos, 4) cera jedwab, 5) wygładź zmarszczki. Pięć klików - I PROSZSZSZ...!!! !!! JEST !!! Sobie mogę teraz jechać do pracy ze wspaniałym samopoczuciem, tylko lusterko zalepię taśmą...
Rzeczywiście, ostatnia rada wydaje się w takiej sytuacji kluczowa…
Zobacz też:
Kayah w wulgarny sposób potraktowała reporterów w Sopocie. Nie gryzła się w język
Kourtney Kardashian w sukience z Matką Boską. Przesadziła?




***








