Reklama
Reklama

Katarzyna Bujakiewicz naraziła na niebezpieczeństwo córkę?! Fani w szoku!

Katarzyna Bujakiewicz (45 l.) znana jest jako wielka miłośniczka zwierząt i od lat stara się ocieplić wizerunek psów uważanych w społeczeństwie za agresywne i niebezpieczne. Jednak ostatnim filmem, który opublikowała na swoim profilu, wywołała prawdziwą burzę!

Aktorka znana z serialu "Na dobre i na złe" jest fanką psów rasy amstaff. Sama jest właścicielką takiego psa i jest zachwycona swoim pupilem.

Teraz jednak pokazała na swoim profilu film, który wywołał niemałe emocje wśród internautów. Gwiazda opublikowała film sprzed dobrych kilku lat, na którym jej córka Ola siedzi obok Oxy - amstaffki Katarzyny.

Kilkumiesięczna wówczas Aleksandra ciągnie psa za obrożę, a ten wydaje się nic sobie z tego nie robić. Film miał ilustrować, że amstaffy są idealnymi psami rodzinnymi, które nie przejawiają agresji.

Reklama

Jednak niektórzy komentujący zauważyli coś, czego na pierwszy rzut oka można nie dostrzec:

"Przecież ten pies wysyła sygnały uspokajające i wcale mu się nie podoba zaistniała sytuacja! To wcale nie jest słodkie",

"Nie znając psa widzę sygnały, które pies wysyła jak generalnie ma dość",

"Ryzykowne, tym bardziej, że dziecko może np. zrobić coś czego pies się nie spodziewa i mimo całego spokoju, zareaguje instynktownie, odruchowo, bez złej woli. Różnica wysyłanych sygnałów i komunikacji. Rozumiem tez zaufanie do psa, ale moim zdaniem dziecko za małe na takie interakcje",

"Pies ewidentnie nie czuje się komfortowo. To igranie z ogniem. Niedawno mój pinczer został zagryziony przez psa tej rasy na oczach moich dzieci, a dlatego, ze amstaff chciał rzucić się na jedno z nich, a pinczer wbiegł między nich ratując synowi zdrowie i życie" - pisali w nieskończoność internauci.

Faktycznie, ziewanie, odwracanie pyska, czy całego ciała, mrużenie oczu, oblizywanie pyska, znieruchomienie, są powszechnie uważane za tzw. "sygnały uspakajające", które pies wysyła do odbiorcy, gdy nie czuje się w danej sytuacji komfortowo. Jest to swojego rodzaju ostrzeżenie wydawane przez psa, by uniknąć agresji i konfliktu. 

Niekiedy właściciele nie są świadomi tych sygnałów i zwyczajnie je ignorują, po czym niestety dochodzi czasem do prawdziwej tragedii. 

Chyba nie takiego odzewu spodziewała się Kasia i starała się bronić swojego zdania, chociażby tym, że Oxa przeszła państwowy egzamin z posłuszeństwa, jednak i na to komentujący mieli odpowiedź. 

***
Zobacz więcej materiałów wideo: 

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Katarzyna Bujakiewicz
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama