Kasia Sienkiewicz musi stopować rodzinę na weselach. "Żeby nie przesadzić" [POMPONIK EXCLUSIVE]
Powszechnie przyjęło się, że ciepłe miesiące to idealny czas na organizację wesel, wiosną i latem takowych więc nie brakuje. W związku z rozpoczynającym się właśnie weselnym sezonem gwiazdy dzielą się w wywiadach opinią na temat tego, jaką kwotę podarować nowożeńcom. W rozmowie z Pomponikiem Kasia Sienkiewicz ujawniła raczej dość zdroworozsądkowe podejście do tej kwestii, którym ponoć mocno różni się od reszty swojej znanej rodziny. Przy okazji po raz kolejny odniosła się również do plotek dotyczących rozpadu Kwiatu Jabłoni. Teraz wszystko jasne.
Kasia Sienkiewicz, która od ponad siedmiu lat zachwyca na scenie jako wokalistka Kwiatu Jabłoni, była wyraźnie zaskoczona pytaniem Damiana Glinki o wysokość kwoty, jaką według niej należy sprezentować parze młodej na weselu.
"Wspaniałe pytanie. Uwielbiam to, że od ciebie są pytania, których nigdy nigdzie nie dostałam" - przyznała reporterowi Pomponika.
Szybko podzieliła się własnymi przemyśleniami w tym temacie. Jak wyznała, niektórzy na ten cel przeznaczają pieniądze, które mocno nadwyrężają ich budżet domowy.
"(...) bo czują, że tak wypada, tak trzeba. A mi się wydaje, że trzeba się samemu komfortowo czuć z tą ilością pieniędzy, którą się daje. Potem można (...) [żałować - przyp. aut.], w wakacje jest przecież tyle wesel" - oznajmiła.
Z jej perspektywy chodzi o to, żeby na takiej uroczystości dobrze się bawić wśród innych i wynieść z niej dobre wspomnienia, a nie udowodnić swoją pozycję.
"Tak jak każdy ma możliwości, żeby też nie przesadzić. (...) Nie chodzi o to, żeby się pokazać tymi pieniędzmi. Jak kto czuje" - dodała.
Jednocześnie okazało się jednak, że jej własna rodzina ma raczej skłonność do dawania zbyt dużych prezentów ślubnych. Przypomnijmy, że Kasia jest córką Kuby Sienkiewicza, lidera formacji Elektryczne Gitary, i siostrą Jacka, połowy duetu Kwiat Jabłoni. Wygląda na to, że w tym gronie, to ona jest racjonalistką, która stopuje zapędy bliskich.
"W mojej rodzinie jest takie podejście, żeby więcej tych pieniędzy dać, a ja zawsze mówię: 'Nieee, dajcie spokój, to nie o to chodzi w tym weselu'" - przyznała w rozmowie z Pomponikiem.
O ile pytanie o prezenty ślubne było dla niej zaskakujące i nietypowe, o tyle to o plotki o rozpadzie zespołu wcale jej nie zaskoczyło. 32-latka od dłuższego czasu dementuje te doniesienia.
"Rzeczywiście musimy tłumaczyć ostatnio, że Kwiat Jabłoni się nie rozpada. Działamy w najlepsze, właśnie kończymy jedną trasę, niebawem ruszamy w drugą po Europie" - oznajmiła.
Dla piosenkarki nie jest tajemnicą, w czym tkwi źródło podobnych spekulacji.
"To się wzięło z tego, że mamy z Wiktorem [Dydułą] wspólną piosenkę 'Nie mówię tak, nie mówię nie', i że zaprosił mnie na swój album [mowa o wydanym w kwietniu 'Tak jak tutaj stoję' - przyp. aut.]. Chociaż nie ukrywam, i Jacek też o tym wie, że mam swoje plany solowe i Jacek też działa solo od jakiegoś czasu jako DJ. Może zbieranina różnych informacji stworzyła taką plotkę" - stwierdziła Kasia.
Artystka wyjawiła nawet, na jakim konkretnie etapie jest jej indywidualna aktywność.
"Obecnie piszę piosenki, nagrywam demówki i będę w tym roku pracować nad tym, żeby stworzyć swój własny materiał" - zadeklarowała otwarcie Pomponikowi.
Mimowolnie nasuwa się pytanie, czy indywidualne plany rodzeństwa będą w stanie przekreślić te zespołowe.
"Zobaczymy, czy to będzie odłączenie. Prawdopodobnie będziemy jeszcze coś z Jackiem robić, bo nam się świetnie współpracuje. Mamy dużo pomysłów, ale jednocześnie ja mam też swoje i szczerze mówiąc, nie umiem zrezygnować ani z tego, ani z tego. Myślę, że to będzie pracowity czas, gdzie równolegle będzie to prowadzone" - skwitowała.
Zobacz też:
Potwierdził się plotki ws. Kasi Sienkiewicz z Kwiatu Jabłoni. Artystka rozpoczyna nowy etap