Siedem lat temu prezenterka Polsatu Sport zdecydowała się wyeliminować mięso ze swojej diety. To pomogło jej zgubić pierwsze kilogramy. Kolejne zostawiła na parkiecie „Tańca z gwiazdami”, jednak ciągle nie była w pełni zadowolona z postępów w chudnięciu. Cztery lata temu przeszła na restrykcyjną dietę, opartą na surowych warzywach i ściśle określonych porcjach surowych owoców. Jak tłumaczyła wtedy w wywiadach, nie zależało jej na chudnięciu, tylko na ustabilizowaniu pracy tarczycy, z którą od lat miała problemy. Nawet jeśli spadek wagi był dla Szostak jedynie skutkiem ubocznym kuracji, to efekty były spektakularne.
Prezenterska schudła w sumie około 30 kilogramów i, co ważne, udało jej się uniknąć efektu jo-jo. Jak ujawniła w wywiadach, co roku na sześć tygodni wraca do diety, dzięki której schudła. Jak wyznała trzy lata temu w rozmowie z „Dobrym Tygodniem” już się do tego przyzwyczaiła:
Co to jest sześć tygodni w perspektywie całego roku? Oczywiście, taki pot wymaga dyscypliny, determinacji i silnej woli. Trzeba pamiętać, że robimy to dla siebie i zdrowia.
Karolina Szostak przeszła na dietę
Wygląda na to, że właśnie nadszedł czas na powtórzenie diety oczyszczającej. Szostak zamieściła na Instagramie zdjęcie swojego śniadania.
Składa się ono z szarlotki jabłkowo-marchewkowej. Jest to gotowy produkt, który, jak można się domyślać, stanowi część diety pudełkowej, opracowanej według zasad leczniczo-oczyszczającej diety opartej na warzywach i owocach. Na opakowaniu widnieje informacja, że śniadanie dostarczy Karolinie zaledwie 120,7 kcal, a dobowa dawka kalorii nie przekroczy 600.
To niewiele, biorąc pod uwagę, że dzienne zapotrzebowanie kaloryczne w przypadku dorosłej, umiarkowanie aktywnej fizycznie kobiety wynosi od 1600 do 2500 kcal. Szostak jednak wielokrotnie zapewniała, że odchudzanie prowadzi pod opieką specjalistów, więc wszystko wskazuje na to, że wie, co robi.

***








