Reklama
Reklama

Karolina Malinowska swoim wpisem podzieliła internet. Wyszło taktownie?

Karolina Malinowska postanowiła stanąć w obronie celebrytów, którzy swoją solidarność z walczącą Ukrainą wyrażają za pomocą zamieszczania zdjęć flag na Instagramie. Swoją połajankę rozszerzyła zresztą na wszystkich, którzy krytykują wpisy celebrytów, chwalących się wakacjami lub próbujących, na zlecenie reklamodawców, wcisnąć fanom jakiś kosmetyk, ciuch lub kocyk dla dziecka.

Nie od dziś wiadomo, że Instagramy celebrytów pełne są wpisów sponsorowanych. Za kilka tysięcy złotych potrafią przemycić we wpisach zachęty do kupowania dosłownie wszystkiego, od akcesoriów dziecięcych poprzez ubrania, kosmetyki, skończywszy na sprzęcie AGD. Często można się także natknąć na relacje z zabiegów kosmetycznych lub fryzjerskich, a także z wakacji, które często bywają wymianą barterową, a przynajmniej wiążą się z dużą zniżką. 

Celebryci lubią jednak dawać do zrozumienia, że nie żyją tylko reklamami, lecz mają bogate wnętrze i głębokie przemyślenia na każdy dowolny temat, im bardziej medialny, tym lepiej. 

Reklama

Nie zawsze robią to z wyczuciem. Do najbardziej nietrafionych wpisów można z pewnością zaliczyć wznanie Joanny Moro, że zamartwia się sytuacją w Afganistanie w sporo odkrywającym kostiumie kąpielowym lub pełen przekleństw wpis Barbary Kurdej-Szatan, obwiniającej polskich pograniczników o kryzys humanitarny na granicy z Białorusią. 

Karolina Malinowska porówjuje stres celebrytów do wojny

Obecnie Instagramy celebrytów mienią się błękitem i żółcią, kolorami flagi Ukrainy. Wszyscy wyrażają solidarność z zaatakowanym kraje, który podpadł Władimirowi Putinowi tym, że wybrał demokrację zamiast totalitaryzmu i marzył o przyłączeniu do Unii Europejskiej. 

Piłkarze polskiej reprezentacji stanowczo zaprotestowali przeciwko pomysłowi zagrania barażowego meczu z reprezentacją Rosji. Hannie Lis atak na Ukrainę skojarzył się z napaścią nazistowskich Niemiec na Polskę 1 września 1939 roku, Paulina Krupińska apeluje o modlitwę za Ukrainę, Małgorzata Kożuchowska przyznała, że płacze z niedowierzania. Edyta Pazura nazwała Władimira Putina „porażką w historii ludzkości”, a Agnieszka Woźniak-Starak porównała go do Stalina za pomocą wymownej grafiki. Rzesze Polaków, w tym celebrytów, włączają się w akcje pomocy uchodźcom z Ukrainy. 

Nie brakuje jednak komentarzy, że zdjęciami flag wojny się nie wygra, a tymczasem na Ukrainie giną ludzie. 

Odpór tym opiniom postanowiła dać Karolina Malinowska. Żona Oliwiera Janiaka zamieściła wpis, w którym przekonuje, ze celebryci mają prawo zamieszczać na swoich Instagramach co tylko chcą, a komentujący mają wyrażać tylko i wyłącznie zachwyt: 

Myślicie, że wojna na Ukrainie to naprawdę najlepsza okazja do tego, by ponarzekać na ciężki los celebrytów? Rzeczywiście, jest im ostatnio ciężko, zwłaszcza odkąd muszą oznaczać posty reklamowane, fani zaczęli powątpiewać, czy promowane produkty w ogóle kiedykolwiek  wypróbowali na sobie. Na Ukrainie do tej pory śmierć poniosło 198 osób, w tym troje dzieci. Malinowska jednak brnie w porównania, w zasadzie zrównując tragedię narodu ukraińskiego z tym, że celebrytom czasem robi się przykro: 

Pod wpisem wyłączyła możliwość zamieszczania komentarzy. Może to i lepiej, bo prawie na pewno zrobiłoby jej się przykro…

Zobacz też:

Królikowski po informacjach o zdradzie spotkał się z synkiem. Pokazał jego zdjęcie

Fani nie maja litości dla Antka Królikowskiego. "Kolejny tatuś roku"?!

Księżna Kate promienieje. Wszyscy domyślają się, co jest powodem

Ile nowych zakażeń koronawirusem? Najnowsze dane resortu zdrowia

***

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Karolina Malinowska
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy