Karolina Lizer: Festiwal w Opolu 2022
59. Krajowy Festiwal Polskiej Piosenki w Opolu jest wyjątkowy pod wieloma względami. Recital Justyny Steczkowskiej, nostalgiczny koncert "Tych lat nie odda nikt" czy pasjonujący konkurs Premier cieszyły się sporym zainteresowaniem widzów. Tego roku w konkursie Premier bezkonkurencyjna okazała się Karolina Lizer z piosenką "Czysta woda". Wokalistka zdobyła aż trzy trofea: Karolinkę, nagrodę ZAIKSu oraz pierwszą w historii nagrodę ośrodków regionalnych TVP3. Wkrótce po zejściu ze sceny piosenkarka udzieliła wywiadu dla naszego serwisu.
Powoli to do mnie dociera, że to w ogóle się wydarzyło. Nie mogę się doczekać, żeby pójść do mojego zespołu i mojego teamu i im za to bardzo podziękować i ucieszyć się z tego z nimi. Na razie cieszę się wewnętrznie. Cieszę się z tej pięknej figurki, którą już podziwiałam latami, odkąd jest rozdawana tutaj w Opolu. Cieszę się, że trafiła też na moją półkę
Reporter naszego serwisu postanowił dowiedzieć się, na co zwyciężczyni konkursu Premier przeznaczy 30 000 złotych.
Na pewno przeznaczę je na moją najnowszą płytę, nad którą obecnie pracuję i to na pewno ułatwi mi sprawę i na pewno spowoduje, że ona będzie jeszcze lepsza niż planowałam
Piosenkarka musiała odpowiedzieć, dlaczego zdecydowała się wystąpić na scenie boso i dlaczego nawet do pozowania na ściance nie ubrała butów. Powód okazał się prozaiczny. Lizer w ten sposób lepiej czuje łączność z Ziemią.
Akurat taką zabrali mnie tutaj ze sceny, ale jest tak, że po pierwsze dużo lepiej śpiewa mi się na boso. Jestem taką naturalną dziewczyną. Jak ćwiczę albo po prostu jak odpoczywam to ja chodzę po łąkach właśnie na boso i sobie śpiewam po mojej wsi mazurskiej i jakoś tak stwierdziłam, że nie będę chodzić w szpilkach, bo to nie jestem ja. Będę właśnie na boso, bo wtedy czuję taką łączność z Ziemią, stabilność. Wtedy mój głos może dotrzeć daleko tak, jak na tych łąkach, po których sobie chodzę i śpiewam. I jakoś tak, ja jestem łąkową dziewczyną i stąd łąkowa, to musi być na boso

Karolina Lizer komentuje spór Górniak z Zapendowską
Karolina Lizer uczyła się śpiewu od najlepszych. W przeszłości uczęszczała do szkoły Elżbiety Zapendowskiej, specjalistki od emisji głosu, która ma na swoim koncie masę spektakularnych odkryć muzycznych.
No ja go wspominam bardzo dobrze. Jeśli chodzi o Elę, to ona bardzo mocno wpłynęła na mój rozwój. Podobała się jej zresztą "Czysta woda", bo ja z nią nadal utrzymuję kontakt. Ona jest moją mentorką teraz, wspiera mnie bardzo. Cieszy się z moich sukcesów. Nadal z nią wszystko konsultuję. Jest moim ogromnym wsparciem i jakby nadal czerpię z jej wiedzy
Nasz reporter dopytywał, czy jest jakaś rada Elżbiety Zapendowskiej, którą Karolina Lizer pamięta do dziś.
Jest bardzo dużo takich rad, ale taki sztandar, który ona mi przekazała i który chyba bym przekazała każdemu artyście, wokaliście to to, żeby jeśli się śpiewa to trzeba wiedzieć o czym, trzeba mieć na siebie pomysł, być jakimś i szukać niebanalnych rozwiązań
Artystka została również zapytana o niedawny konflikt pomiędzy Edytą Górniak i Elżbietą Zapendowską. Przypomnijmy, że diwa stwierdziła, że Zapendowska wcale nie jest wybitną nauczycielką. Karolina Lizer nie zgadza się z tą opinią.
Zupełnie się z tym nie zgadzam. Nie wiem, co Edyta miała na myśli. Ja od Eli nauczyłam się bardzo wiele. Tak naprawdę ona wpoiła mi te podstawy. Ona mnie zapoznała np. z Kabaretem Starszych Panów i właśnie z poezją, której się teraz trzymam i dzięki której mam tą nagrodę, taka prawda
Zobacz też:
Natasza Urbańska chce iść w ślady Sary James. Zaskakujące słowa celebrytki
Księżna Camilla udzieliła wywiadu dla "Vogue'a". To rewolucja w rodzinie królewskiej
Maciej Kurzajewski odważył się na aluzję o romansie. Cichopek zareagowała











