Słynny gwiazdor półtora roku temu stracił żonę.
Para była ze sobą wiele lat. Nigdy nie zdecydowali się na dzieci, dlatego mieli wyłącznie siebie.
Śmierć Ireny spowodowała, że w jednej chwili świat Karola się zawalił.
Prowadzący "Familiadę" długo nie mógł się otrząsnąć z tej traumy.
Nikt chyba jednak nie spodziewał się, że Strasburger był bliski, aby odebrać sobie życie!
Takim wyznaniem zaszokował w programie Wojtka Jagielskiego emitowanego w Superstacji!
"Zawsze mamy do wyboru: tak jak faraonowie i ich cała świta odchodzić razem z faraonem czy też żyć dalej.
Czy myślałem o samobójstwie? No, można by się zastanawiać nad tym, czy tak nie powinno być.
Człowiek zostaje sam i myśli sobie: 'No cholera, czy ja w ogóle mogę dalej żyć, czy to ma sens?'. Tak, są takie myśli.
Myślę, że nie ma nikogo, kto by takich myśli nie miał w podobnej sytuacji.
Ale wiadomo, że życie idzie dalej. Jeśli człowiek sobie odpowie, że jednak żyje dalej, to musi jakiś tam rozdział zamknąć i rozpocząć nowy.
I tak się też staram robić. Na szczęście teraz czuje się już trochę lepiej. Szczęśliwy tylko bywam" - wyznał Strasburger.
Para przeżyła ze sobą 32 lata!
Zobacz również:


