"Familiada" jest z nami już od 24 lat. W wielu domach niemal wrosła w tradycję niedzielnych obiadów, które swoimi żartami umila prowadzący. Cóż, do niedawna nikt nie wyobrażał sobie innego prowadzącego "Jaka to melodia?", a tak się właśnie stało. Na razie osoby z produkcji teleturnieju uspokajają zaniepokojonych, że posada Strasburgera nie jest zagrożona. Zaczęło się o tym mówić, gdy 71-latek wziął udział w show konkurencyjnego Polsatu. "Mamy trwającą dwa miesiące przerwę w nagrywaniu nowych odcinków 'Familiady', a więc Karol Strasburger jest na urlopie. Część z tego czasu przeznaczył na udział w reality-show telewizji Polsat. Jest twarzą 'Familiady'. Bez niego ten program nie ma sensu - 'Familiada' to Karol, a Karol to 'Familiada'" - zapewnił w rozmowie z Wirtualnymi Mediami realizator teleturnieju.
Zgadza się z tym sam zainteresowany, który też nie ukrywa, że nie wyobraża sobie, by ktoś inny mógł go zastąpić. Zdaniem Strasburgera widzowie by tego nie zaakceptowali."Wszystko, co powstaje w telewizji jest decydowane przez publiczność. To tak naprawdę oni wybierając dany program, mówią: 'Tego chcemy, a tamtego nie'. I nie można im na siłę powiedzieć, że chcą źle i damy wam kogoś innego" - stwierdził w rozmowie z nami Karol. Cóż, w przypadku "Jaka to melodia?" ludzie chyba też nie wyobrażali sobie nowego prowadzącego. Co na to Strasburger?"Nie wiadomo, jaki będzie tego efekt. To ludzie decydują o tym. Jeżeli pojawiłby się nowy Karol Strasburger i ludzie powiedzieliby, że to fantastyczne i świetne posunięcie, to by oznaczało, że byłem słaby, a ktoś okazał się lepszy" - analizuje.Karol nie potrafił jednak wskazać nowego Strasburgera. A wy sobie wyobrażacie kogoś na jego miejscu?










