Karina Szafrańska nie kryje, że na casting na prezenterkę poszła, bo chciała... dorobić do teatralnej gaży. Kiedy dowiedziała się, że nadająca wówczas z Holandii Telewizja Polsat szuka osób, które mogłyby zapowiadać programy, bez wahania zdecydowała się stanąć do walki o tę posadę.
"Nie sądziłam, że uda mi się pokonać wszystkie konkurentki, że potem tak się to potoczy i rozwinie" - wspomina i dodaje, że nigdy nie zapomni początków swej przygody z Polsatem.
"Nagrywano mnie w agencji reklamowej, w malutkim pomieszczeniu, gdzie stał stolik i kamera. Zapowiadałam filmy, programy" - opowiadała kilka lat temu w wywiadzie dla "Angory".
Oprócz pracy w telewizji Zygmunta Solorza Karina Szafrańska występowała na deskach kierowanego wtedy przez Adama Hanuszkiewicza Teatru Nowego, grywała w serialach, prowadziła własne studio dubbingowe "Sonica" i... studiowała logopedię na Uniwersytecie Warszawskim.
Choć jej telewizyjna kariera szybko nabrała ogromnego tempa (dostała nawet dwa własne programy: "Tylko dla dam" i "Nie tylko dla dam"), wiedziała, że praca przed kamerą w studiu TV nie jest tym, co chciałaby robić do końca życia.
Niedawno minęło dokładnie 20 lat od dnia, gdy zdecydowała się pożegnać z Polsatem i zająć pracą w zupełnie innej branży.
Karina Szafrańska jest dziś jedną z najbardziej cenionych polskich terapeutek... niepłynności mowy. Po ukończeniu logopedii na UW zaliczyła studia podyplomowe na Uniwersytecie Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie, a w 2010 roku obroniła doktorat na Akademii Pedagogiki Specjalnej w Warszawie.

Pracuje w stołecznym Centrum Terapii Mowy i Dysleksji "Ad Verbum", które założyła i współtworzyła razem z aktorką Ewą Kanią, prowadzi zajęcia z emisji głosu na Uniwersytecie Warszawskim i kieruje Zakładem Logopedii w Wyższej Szkole Nauk Społecznych.
Dlaczego poświęciła swe życie logopedii? "Żeby pomóc córce" - twierdzi.
"Kiedy wiele lat temu okazało się, że moja córka nie radzi sobie z najprostszymi czynnościami, takimi choćby jak zapięcie guzików, a w szkole ma problemy z pisaniem i czytaniem, usłyszałam od lekarzy, że dla dziecka z dysleksją i dysgrafią nie ma innego wyjścia, niż po prostu nauczyć się żyć z tymi defektami. Nie mogłam się z tym pogodzić" - wspomina.
Karina Szafrańska przeszła gehennę, szukając pomocy dla swojego ukochanego dziecka.
Znalazła wspaniałych terapeutów, ale to jej nie wystarczyło - postanowiła sama zdobyć odpowiednią wiedzę i osobiście zająć się córką. Dziś pomaga setkom dzieciaków oraz dorosłym mającym problemy z... jąkaniem (to jej specjalizacja jako terapeutki).
Czy tęskni za studiem telewizyjnym i aktorstwem?
"Miło wspominam pracę prezenterki Polsatu... A aktorstwo? Jest skazą na całe życie! Czasem dostaję jakąś rólkę w serialu i bardzo się z tego cieszę, ale to nie jest dziś mój priorytet" - mówi.

***
Zobacz więcej materiałów z życia gwiazd:








