Kamil Stoch w tym roku musiał pożegnać się z wymarzonych krążkiem olimpijskim. Nic dziwnego, że miał wielką nadzieją na zdobycie medalu, skoro trzykrotnie już zdobywał złoto igrzysk olimpijskich. Sportowiec wywalczył dwa tytuły w 2014 roku i jeden w 2018 roku.Tak się jednak nie stało, a Stoch zajął 6. miejsce w konkursie na normalnej skoczni, a na dużej uplasował się na 4. pozycji. Tuż po startach zaczęto zastanawiać się, czy Kamil wystąpi w kolejnych igrzyskach, które odbędą się w 2026 roku w Cortina d’Ampezzo.Mistrz w rozmowie z Eurosportem przyznał jednak, że nie ma pojęcia, co wydarzy się za cztery lata i nie może już teraz określić, co będzie robić w 2026 roku.
Nie wiem, co będzie za cztery lata. Nie chcę mówić "nie", nie chcę mówić "tak". Staram się myśleć tu i teraz, skupiać się na tym, co w danym momencie jest do zrobienia. Tak jest chyba łatwiej. Czuję upływające lata, czuję upływające emocje, upływającą energię. Z każdym skokiem zostawiam cząstkę siebie w tym, co robię. Każdy skok kosztuje odrobinę mnie
Kamil w wywiadzie dla "Przeglądu Sportowego" przyznał również, że olimpijski poziom okazał się za wysoki. Nie ukrywał jednak, że zdaje sobie sprawę, że dysponuje teraz dobrą formą i sprzętem. W rozmowie dodał również, że ma najlepszy z możliwych zestawów sprzętu.Stoch nie ma zamiaru wytykać też nikomu błędów po stronie szkoleniowej. Ekipa była przekonana, ze sprzęt, którym dysponują, będzie ich "tajną bronią", jednak finalnie wszystko "obrócił się przeciwko nim".
Stoch zdradza, co dalej z jego karierą
Kamil odniósł się również do kolejnych igrzysk olimpijskich. Potwierdził, że nie wyznaczył sobie żadnej granicy i dalej chce...
Być może któregoś ranka się obudzę i będę miał dość. Nie wiem, co się zdarzy za miesiąc, rok czy dwa. Ja nawet nie wiem, co wydarzy się jutro. Im człowiek starszy i dojrzalszy, tym ma większą świadomość. Może tak być, że coś się stanie i nie będę mógł dalej skakać. Na razie wiem tyle, że chcę i nie wyznaczyłem sobie żadnej granicy
Skoczek wyjazd do Pekinu podsumował także na swoim Instagramie. Podziękował kibicom za okazane mu wsparcie i zsolidaryzował się ze sportowcami, którzy podobnie jak on, tym razem musieli pożegnać się ze swoimi sportowymi marzeniami.
Igrzyska, Igrzyska i po Igrzyskach. Przygotowania, czekanie, walka, radość lub smutek. Taka robota. Z tych Igrzysk wyjeżdżam bez medalu, ale z podniesioną głową. Tarczę (narty) trzymam mocno w rękach, bo przede mną kolejne wyzwania. Dziękuję wszystkim za wsparcie okazane mi w ostatnich tygodniach/dniach. Każde miłe słowo przyjmuję jako paliwo do dalszej pracy. Wszystkim sportowcom, którzy zrealizowali swoje cele lub marzenia, z całego serca gratuluję! Z tymi, którym się to nie udało, jestem całym sobą. Sport to piękna przygoda, która napędza, doświadcza i uczy. Ja uczę się każdego dnia. Do zobaczenia już niebawem
Oglądaliście jego zmagania?Zobacz też:
Piotr Żyła już nigdy nie weźmie udziału w igrzyskach: "To są durne zawody" Znaki zodiaku, które się nie starzejąIMGW: nadciąga niż Dudley. Porywy wiatru wyniosą nawet 110 km/h









