
Justyna pochwaliła się, że jej córka dostała od taty uroczego, puchatego pieska rasy Pomeranian. Pociecha Żyłów była zachwycona prezentem, podobnie jak jej mama, która od razu wrzuciła do sieci kilka zdjęć nowego domownika.
Nie spodziewała się na pewno, że zostanie za to zaatakowana przez Marcelinę Ziętek, 23-letnią dziewczynę skoczka.
Marcelina, która ma psa tej samej rasy, zasugerowała, że była żona Piotra, próbuje się do niej upodobnić. Jednocześnie stwierdziła, że poprzedni pies Żyły nie był w domu dobrze traktowany i nowego pupila może spotkać taki sam, ciężki los.
Mam nadzieję, że nie będzie tak jak z poprzednim psem. Bo dokładnie wiem, co się z nim stało. Czy uważacie, że mały york to jest pies do budy? To może z tym pieskiem będzie to samo? Po prostu kaprysy, zachcianki... Nie mieści mi się to w głowie, jak można być takim człowiekiem.
- opowiadała swoim obserwującym Ziętek ze łzami w oczach.Justyna nie pozostawiła tych oskarżeń bez odpowiedzi. Oskarżyła młodą aktorkę o to, że ta konkuruje o uwagę swojego chłopaka z jego dziećmi. Stwierdziła też złośliwie, że najwyraźniej "wszystkie dzieci dostają od "taty" takie same prezenty".
Justyna Żyła oficjalnie odpowiada na zarzuty Ziętek
Teraz opublikowała oficjalny komunikat, w którym odnosi się do zarzutów, jakoby nie dbała o poprzedniego psa.
Zostały wysunięte pod moim adresem nieprawdziwe oskarżenia, które są pomówieniem. Uważam, że nikt przy zdrowych zmysłach nie obdarowuje dziecka zwierzakiem, sądząc, że stanie mu się krzywda. Poza tym jest to sprawa dotycząca moich dzieci, ich taty oraz mnie, dlatego ataki wysuwane przez osobę postronną uważam za co najmniej nie na miejscu.
- napisała na Instagramie była żona Piotra Żyły.
Marcelina już usunęła relację, w której atakuje Żyłę, jej wypowiedź zdążyła jednak rozejść się po internecie. Zastanawia, dlaczego skoczek nie powiedział swojej dziewczynie, że planuje sprawić dzieciom akurat taki prezent...
Myślicie, że sprawa skończy się w sądzie czy rozejdzie po kościach?












