Przed czternastoma laty aktor rozpoczął prace nad teatrem - zrujnowane piwnice budynku zostały gruntownie wyremontowane, zaś wnętrza ponownie nabrały przedwojennego charakteru.
Władze Warszawy doceniły ogrom pracy i wpisały "Kamienicę" na listę zabytków. Obiekt szybko stał się jedną z kulturalnych wizytówek stolicy.
Jednak niedawno pojawiły się problemy za sprawą właściciela kilkunastu stołecznych budynków. Wspólnota mieszkaniowa, do której należą teatralne pomieszczenia, bez porozumienia z małżonkami zezwoliła biznesmenowi na remont części domu oraz zajęcie teatralnego foyer. Dodatkowo konserwator zabytków wyraził zgodę na zamurowanie wejścia do instytucji.
Teraz słynna "Kamienica" może przestać istnieć. Kamiński nie dopuszcza do siebie myśli, że może stracić dorobek życia.
Małżonkowie wszystkie swoje oszczędności przeznaczają na funkcjonowanie placówki. Poświęcają jej każdą wolną chwilę.
- Nasze życie prywatne jest sporadyczne, praktycznie nie istnieje - przyznaje Justyna Sieńczyłło, dodając, że sytuacja w ostatnim czasie jest wyjątkowo napięta.
- Boję się o zdrowie męża, własne, bliskich i dzieci. Strasznie to przeżywamy. Nie śpię od dawna. Jestem zmęczona i zdesperowana - mówi "Na Żywo".
Ich dorastający synowie, Kajetan (17 l.) i Cyprian (12 l.), rozumieją stan, w jakim znaleźli się ich rodzice, i także przeżywają wszystko na swój sposób.
- Kiedyś mały Cyprian powiedział do mnie: "Dbaj o teatr, on jest najważniejszy, my sobie jakoś radzimy" - opowiada rozczulony Emilian. Chłopiec potrafi przekazać swoje kieszonkowe na potrzeby "Kamienicy". Natomiast Kajetan w wakacje pomalował ściany we wszystkich pomieszczeniach.
W życie teatru wdrożona jest również Natalia (24), córka Emiliana z poprzedniego związku, która aktywnie zajmuje się osobami bezdomnymi i prowadzi akcje charytatywne w placówce.
