Justyna Kowalczyk, wielokrotna medalistka olimpijska i mistrzostw świata w biegach narciarskich, ponad trzy lata temu ogłosiła koniec kariery. Jej ostatnim sezonem był Puchar Świata 2017/2018. Od marca tego roku sprawuje funkcję dyrektor sportowej Polskiego Związku Biathlonu.
Sporo się pozmieniało również w jej życiu osobistym. Po ogromnej tragedii, jaką przeżyła kilka lat temu, poukładała sobie życie na nowo. W 2014 roku sporstmenka udzieliła portalowi Sport.pl wstrząsająco smutnego wywiadu, z którym opowiedziała o swoich zmaganiach z depresją, na którą zachorowała po poronieniu. Jak wówczas ujawniła, doszło do niego rok wcześniej:
Zawiodłam się bardzo. Na początku maja przeżyłam klasyczne załamanie nerwowe. Byłam w ciąży, poroniłam rok temu w maju, na obozie treningowym. To były przerażające i traumatyczne dni. Tak to się wszystko poplątało, że zostałam z tym sama. Nie mówiłam nic ani trenerowi, ani rodzicom, żeby ich nie martwić. (...) Jedyne, co mogłam zrobić, to próbować sama to ogarnąć.
Justyna Kowalczyk pokazuje ciążowy brzuszek
We wrześniu ubiegłego roku Justyna poślubiła alpinistę i instruktora wspinaczki sportowej Kacpra Tekieli, a w maju tego roku opublikowała na Instagramie zdjęcie, na którym wyraźnie widać ciążowy brzuszek. Posypały się gratulacje, ale i komentarze pełne obaw, czy nie rezygnując z aktywności fizycznej nie zaszkodzi dziecku. Sportsmenka poprosiła wtedy uprzejmie i powstrzymanie się od udzielania tego typu rad i przestróg:
Dzien bez treningu , dniem straconym. PS. Byłabym bardzo wdzięczna za powstrzymanie się od dobrych rad.Mam się kogo radzić. Dziękuję.
Kowalczyk nie ujawniła, kiedy jej dziecko przyjdzie na świat, jednak wnioskując z najnowszych zdjęć do porodu coraz bliżej. Na zdjęciu, które zamieściła na Instagramie widać całkiem pokaźny ciążowy brzuszek. Sportsmenka opatrzyła zdjęcie oszczędnym lecz optymistycznym komentarzem:
To był dobry dzień.
***








