Justyna Kowalczyk, biegaczka narciarska, mistrzyni i wielokrotna medalistka olimpijska, mistrzyni i multimedalistka mistrzostw świata, czterokrotna zdobywczyni Pucharu Świata w biegach narciarskich, 4 lata temu ogłosiła zakończenie sportowej kariery i zabrała się za układanie życia osobistego. Przystąpiła do tego, mając za sobą ogromną traumę po poronieniu, do którego doszło kilka lat wcześniej. Jak ujawniła Kowalczyk w wywiadzie udzielonym w 2014 roku portalowi Sport.pl, przypłaciła je depresją:
Zawiodłam się bardzo. Na początku maja przeżyłam klasyczne załamanie nerwowe. Byłam w ciąży, poroniłam rok temu w maju, na obozie treningowym. To były przerażające i traumatyczne dni. Tak to się wszystko poplątało, że zostałam z tym sama. Nie mówiłam nic ani trenerowi, ani rodzicom, żeby ich nie martwić. Jedyne, co mogłam zrobić, to próbować sama to ogarnąć.
We wrześniu 2020 roku Justyna poślubiła alpinistę i instruktora wspinaczki sportowej Kacpra Tekieli, a rok temu opublikowała na Instagramie zdjęcie, na którym wyraźnie widać było ciążowy brzuszek. Posypały się gratulacje, ale i komentarze pełne obaw, czy nie rezygnując z aktywności fizycznej nie zaszkodzi dziecku. Sportsmenka zapowiedziała wtedy, że wraz z mężem dołożą wszelkich starań, by ich synek od narodzin był wdrażany do sportu.
Słowa dotrzymała. Gdy zamieszcza swoje zdjęcia z górskich szczytów, w śnieżnej zamieci, z małym Hugo w nosidełku, niektórym fankom cierpnie skóra. Kowalczyk czule nazywa synka swoim asystentem i chwali się, jak to zdobywa Giewont między karmieniami.
Justyna Kowalczyk zabrała synka w góry
Ostatnio Justyna zamieściła kolejne zdjęcie z synkiem ze Sławkowskiego Szczytu. Jak ujawniła, wejście na skałę, wznoszącą się na bocznej grani Tatr Wysokich na wysokość 1454 m n.p.m , zajęło jej 4 godziny i 40 minut. Pokonała z dzieckiem w nosidełku 15,5 kilometra, a warto wspomnieć, że Hugo ma już prawie 10 miesięcy i waży pewnie około 10 kilogramów. Jak wyznała Kowalczyk w listopadzie zeszłego roku w rozmowie z „Przeglądem Sportowym”:
Straszyli mnie, że będzie dużo trudniej, a jednak młody człowiek daje radę być ze mną wszędzie. Na palcach dwóch rąk mogę policzyć godziny, w których nie był ze mną. Wszędzie go biorę i wygląda na zadowolonego.
Ostatecznie fani, choć niektórzy z oporami, przyzwyczaili się do widoku niemowlaka na tle wysokich gór i mrożących krew w żyłach przepaści. Pod najnowszym zdjęciem Kowalczyk posypały się pełne entuzjazmu komentarze:
Fajnie, że zabiera go pani ze sobą
Szczęśliwa mama to szczęśliwe dziecko.
Zobacz też:
Maciej Kurzajewski pożera wzrokiem Katarzynę Cichopek. Wyglądała zjawiskowo?
Izabela Janachowska pozuje z synkiem. Fani: "Ale podobny do taty"
***








