Kiedyś aktorka, a obecnie piosenkarka przeżywa niewątpliwie obecnie ciężkie chwile. Jej małżeństwo z amerykańskim scenografem rozpadło się nagle, a show-biznes był zaskoczony całą sytuacją.
Ian oskarża Pietruchę o kradzież. Amerykanin utrzymuje, że płytę Parsley, którą artystka właśnie promuje, tworzył razem z nią, tymczasem ona wszelkie zasługi związane z tym krążkiem przypisuje wyłącznie sobie.
Artystka nie komentuje całej sytuacji, ale widocznie już boi się procesu sądowego z byłym ukochanym, bo rozpoczęła poszukiwania stałej pracy, czyli źródła dodatkowych dochodów. Julia zrozumiała, że potrzebuje pieniędzy. Jak donosi tabloid "Fakt Gwiazdy" Pietrucha prócz muzykowania, rozgląda się za bardziej stabilną pracą.
Była już ponoć na kilku rozmowach kwalifikacyjnych i jak zdradza osoba z otoczenia gwiazdy, myśli o wkroczeniu w branżę radiową. Piosenkarka obawia się procesu, w którym Ian pozwie ją o przywłaszczenie sobie wszystkich zysków z płyty "Parsley".
"Nie chce mieć z Ianem kontaktu, ale cały czas boi się, że będzie musiała biegać z nim po sądach. Dlatego chce się finansowo zabezpieczyć" - mówi źródło gazety.
