Zdjęcia piosenkarki, spacerującej po plaży z "kolegą" z zespołu Krzysztofem Herdzinem, wywołały lawinę spekulacji.
Wyszło na jaw, że Jopek podobno od dawna czuła się zaniedbywana i niekochana. Jej mąż za to w najlepsze rozpisywał się w swoich książkach o "małych afrykańskich czarodziejkach", które tylko czekają, aby biały mężczyzna je "pokrył".
Ania czytając takie rzeczy mogła faktycznie poczuć się dość dziwnie. Mimo to, jak informują znajomi piosenkarki, Jopek ani myśli o rozstaniu z Kydryńskim. Oficjalnie z troski o synów.
Okazuje się, że oprócz dzieci jest jeszcze jeden powód, dla którego piosenkarka zamierza trwać w tym małżeństwie. To kariera i pieniądze!
"To wcale nie nazwisko czy dokonania muzyczne pomogły jej rozwinąć karierę, tylko znajomości męża" - mówi "Faktowi" znajoma wokalistki.
Ponoć to właśnie Kydryński skompletował jej zespół, wybrał świetnego menedżera, załatwił prestiżowe projekty i skierował jej karierę na właściwe tory.
Wygląda więc na to, że letnie spacery z przyjacielem męża na stałe wpiszą się w ich rodzinną tradycję.
Cóż, nie od dziś wiadomo, że wspólne kredyty i pieniądze silniej cementują każdy związek, niż przysięgi przed ołtarzem...
Zobacz również:
