Dziennikarka przeżywała przyjęcie pierwszej komunii razem ze swoim ukochanym dzieckiem. Chłopcu towarzyszył ojciec chrzestny, Darek, przyjaciel tragicznie zmarłego Pawła Janeczka (†37). Wujek od śmierci kolegi, z którym służył w BOR, zastępuje Igorowi ojca, zawozi na treningi judo, wspiera w trudnych momentach.
To drugi sakrament, który chłopiec przyjął bez obecności ojca - syn Joanny Racewicz został bowiem ochrzczony już po katastrofie smoleńskiej. Wtedy podczas uroczystości wydarzyło się coś niezwykłego.
- Spotkanie w małej, uroczej restauracji, kelnerzy z szampanem na powitanie gości. I nagle na dwóch tacach pękają wszystkie kieliszki. W tym samym momencie. Jak na komendę. "Wpadł Janosik z chłopakami, bo nie mogło go tu zabraknąć" - wspomina dziennikarka.
Podczas komunii obyło się bez tego typu "incydentów", wszyscy jednak - co podkreśla Racewicz - odczuwali obecność Pawła. "Kochanie, pamiętaj, że ja zawsze jestem. Nawet kiedy mnie przez chwilę nie ma" - te słowa Paweł Janeczek zawsze powtarzał żonie.


***
Zobacz więcej materiałów:







