Po kilku miesiącach na planie "Przyjaciółek" i "Twoja twarz brzmi znajomo" 37-latka wróciła do swojego domu pod Goeteborgiem.
Nie ukrywa, że stłuczka samochodowa i badanie, które wykazało alkohol we krwi, wywróciły całe jej życie do góry nogami. Zwycięstwo w programie stało się więc sprawą drugorzędną.
- Bez względu na to, co się robi, ważna jest pokora. I jeśli ktoś ją zachowa, to nie zniszczy go ani porażka, ani zwycięstwo. Największą wartością jest rodzina i przyjaciele. To dzięki nim każda porażka jest lżejsza - zapewnia Lisza.
Właśnie w rodzinnym zaciszu Joanna zbiera siły przed nowymi wyzwaniami. Długiego urlopu nie planuje. Już za kilka tygodni wraca na plan nowych odcinków serialu "Przyjaciółki". W nowej serii jej rola ma być jeszcze bardziej rozbudowana!
A na razie aktorka chce się wyciszyć, zająć domem i nacieszyć rodziną. Niebawem będzie świętować ważny dla Szwedów Dzień Świętej Łucji (13 grudnia), zaraz potem czekają ją przygotowania do świąt Bożego Narodzenia. Mała Emma już nie może doczekać się prezentów!
