Mąż gwiazdy, Grzegorz Świątkiewicz (†55 l.), przez lata zmagał się z chorobą psychiczną, co było ciężkie zarówno dla niego samego, jak i dla Joanny. Starała się ona opiekować ukochanym, jak tylko potrafiła najlepiej.
Niestety jej wysiłki nie przyniosły rezultatów i w 2014 roku mąż Kurowskiej odszedł. Chory na depresję Grzegorz, popełnił samobójstwo, co było dla aktorki niezwykle traumatycznym przeżyciem.
Gwiazda przyznała, że przez rok po jego śmierci brała antydepresanty. Zarówno lata choroby jak i śmierć męża sprawiły, że gwiazda serialu "Graczykowie" zniknęła z show-biznesu i bardzo zaniedbała swoją karierę.
Dopiero teraz odważyła się na krok do przodu i chce ratować swoją upadłą karierę.
"Dopiero zaczynam się otwierać na pracę, nadszedł na to wreszcie czas. Widzę, że to wszystko jest w głowie" - powiedziała Joanna w rozmowie z tabloidem "Fakt".
Obecnie Kurowska wróciła do grania w serialach. Widzowie mogą oglądać ją w "O mnie się nie martw", czy w "Świecie według Kiepskich". Dostała też rolę w teatrze w sztuce "Klatka dla ptaków".
"Przez lata byłam w dużym stresie przez chorobę męża. Teraz się to zmieniło" - dodaje na koniec rozmowy aktorka.
Pogodzenie się ze śmiercią najbliższych nigdy nie jest łatwe. Kiedy niedawno ojca straciła jej serdeczna przyjaciółka, Agata Młynarska, Joanna wiedziała jak być dla niej wsparcie w tych trudnych momentach.
"Wspieramy się z Agatą głównie poprzez rozmowę. Ja sama przeżyłam tragedię, więc wiem, jak to jest. Ludzie myślą, że jest pogrzeb i kończy się temat" - powiedziała tuż po śmierci Wojciecha Młynarskiego Kurowska.
Wzajemna motywacja i wsparcie przyjaciółek przyniosły widocznie rezultaty, bo aktorka z nową siłą wraca do pracy, a tamten etap życia ma już za sobą.
